1867

Chciałam spytać, czy Was też tak rozczula ta piosenka.


A teledysk jest perfekcyjny.
Uwielbiam.

(Glanki i pacyfki też, pewnie).

Komentarze

  1. rozczula? :D ona nas prześladuje (mnie i wypoczywającą u mię siostrę). chociaż w tym roku raczej rządzą cury curychu (występujące jako cury curyntu (od cór korynckich) :D pozdrawiam, królowa (?) górnośląskich plaż galicjanka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo ona jest z tych prześladowczych. Podśpiewuję pod nosem od kiedy się poznałyśmy.
      No i przyznam się: cury curychu jakoś średnio. Nie wiem czemu.

      Usuń
  2. Dziękuję, nie znałam teledysku:))))

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie wiem czy nazwałbym to rozczulaniem:)ale lubię jak i całokształt tego Pana:) Miałąm przyjemność widzieć i słuchać go na żywo.Na tzw plenerowych spotkaniach ze sztuką, siedząc w cieplutki, letni wieczór pod wielką, rozłożystą lipą:) Ale jego występ zupełnie lipą nie był:) Lubię większość jego piosenek, np "Cieszyńską", która w jego wykonaniu jest ładniejsza niż w oryginale:) Lubię też "Balladę o wyważonym koniu księcia Józefa" Zresztą wszystko lubię:) Mariola.

    OdpowiedzUsuń
  4. Odpowiedzi
    1. Ona znakomicie oddaje tamtą rzeczywistość, Moja Droga Martuuho. Sama w sobie piękną jest, a z teledyskiem... omnomnom!

      Usuń
    2. Aha - bo mam skojarzenie (myślę, że oni też):
      https://www.youtube.com/watch?v=3X7PvU6qYEA

      Usuń
  5. I jak pisze to też:)Polecam jego książki wywiady z Marią Czubaszek:).A jak ktoś też lubi klimaty Andrzeja Poniedzielskiego to się podzielę odkryciem Szlafrock (& Roll) i np piosenki "Wywar z przywar", "Jerzy" czy "Elegancka piosenka o szczęściu".Posłuchać, żeby tak nie październiczeć:) uwielbiam jak ktoś tak umie bawić się słowem.M.

    OdpowiedzUsuń
  6. Anonimowa lubi szczególnie w duecie z Andrzejem Poniedzielskim. W ogóle lubi inteligentnie dialogujących mężczyzn, złapało ją w dziecięctwie na Starszych Panów i tak już zostało. Anonimowy zaś woli Piłem w Spale, głównie ten kawałek o jeleniu od czasu gdy pewien Pan nie wypłacił mu wynagrodzenia, a fakt że on jeleń wklęśnie od odchudzania jest koronnym argumentem w zaniechaniu takowego. Anonimowa

    OdpowiedzUsuń
  7. Kocham Artura Andrusa. I tyle.
    Amelia.

    OdpowiedzUsuń
  8. Uwielbiam! Może mówić, śpiewać albo nawet stać i nic nie robić. Potrafi mnie rozbawić do łez nie robiąc nic (patrz: "Spadkobiercy"). A już książka "Blog osławiony między niewiastami" to majstersztyk.
    PpM

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I poszła szukać, uprzejmie podziękowawszy.

      Usuń
    2. "Spadkobiercy" to improwizowany serial kabaretowy, w którym znajdziesz czołówkę polskich kabareciarzy - oprócz Andrusa np. Kołaczkowska, Górski, Czubaszek, Wójcik. Genialny! Wszystkie odcinki na ichniej stronie: spadkobiercy.net
      PpM

      Usuń
    3. Tak, to wiem. Kiedyś widziałam jeden odcinek. Ale to mnie akurat nie bierze - nie potrafię wytłumaczyć.

      Usuń
  9. Mój faworyt z tej płyty to piosenka o chórach :)

    OdpowiedzUsuń
  10. U mnie w zeszłym roku Boże Narodzenie było przy Bambino Jazzu.

    OdpowiedzUsuń
  11. A jeszcze zając na manhatanie!!!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz