KKK, czyli księgowości krótki kurs

Donoszę uprzejmie, że grunt, to wymyślić jakiś sposób.
Ja np. działam jak dzieci w podstawówce, uczące się deklinacji:

mianownik: kto? co?
dopełniacz: kogo? czego? (nie ma)
celownik: komu? czemu? (się przyglądam)

I jadę tak:
winien (mi jest ten gościu spod czwórki, jego mać) 397,18,
ma (już wycieruszek, bo jest przekonujący) 398,00,
saldo (pamietaj, kobito, jego na minusie) – 0,82!

Na wszystko jest sposób, tylko niech mnie nikt nie wytrąca z dobrego samopoczucia.

Komentarze