1859
Nadszedł mail. Służbowy.
Wczoraj nadszedł i nie chciało mi się go czytać, więc to wyparłam i poszłam do domu. Dziś doznałam małego ataku kaca moralnego. Bo może tam piszo, że coś powinnam zrobić, a ja tak leję grubym siurem. Trochę nie teges. Otwarłam. Pińcet załączników. Zaczęłam je czytać od początku.
Nuda.
Bla, bla, bla.
Przeczytałam sobie wszystkie w wordzie, ziewając ogniście, i przeszłam do excelowych. Patrzę, patrzę, a tam wynagrodzenia dla uczestników. Przejrzałam bez emocji, aż tu nagle...
Chco mi zapłacić! Bardzo uczciwie w dodatku!!!
Zalała mnie fala wzruszenia oraz kilka innych uczuć, gdyż albowiem forsa zdecydowanie znajduje się w obrębie mych sfer erogennych. Szczególnie godziwa.
Niesamowite, jak można człowieka zmobilizować, mówiąc, że się zapłaci za trud. A dając mu to na piśmie, osiąga się efekty wręcz nieprawdopodobne. Powiadam Wam, odechciało mi się nawet przerw na kawę. Poczułam się rześka i kreatywna oraz gotowa na wszelkie wyzwania. Pracować za pieniądze w miejsce ekwiwalentu? Toż było moim marzeniem!
Pójdę jutro, przytulę Szefa do piersi mej obfitej. Wszakże to jego zasługa. Niniejszym zabukował sobie w moim sercu wyściełane siedzisko oraz zaskarbił niekończące się łaski.
***
W nocy siekło mnie w łopatce. Wstałam rano pokręcona. Żal serce ściska, że nie widzieliście, jak zapinam kieckę na plecach. Okazało się, że jestem niezwykle wymowna, ale mam ograniczony zasób słów. Pomiędzy "ał" i "ała" tkwiły wyłącznie tzw. techniczne określenia wojskowe. Za to niezwykle barwne i wielokrotnie odmieniane przez przypadki i osoby.
Po południu, w Lidlu, pani kasjerka wrzuciła mi do kosza puste reklamówki. Z trudem się powstrzymałam, żeby nie powiedzieć jej czegoś do słuchu. Zwyczaj walenia pierwszym artykułem do kosza uważam za debilny. Dziś, w aspekcie utrudnień motorycznych, za szkodliwy. Wyjęcie tej folii kosztowało mnie bulgot w nosie. Ktoś powinien zostać za to ukarany!
***
Mam ochotę na torebkę. Nie wiem, w jakim kolorze. Na ładną. W dodatku chęć tę odczuwam od kilku miesięcy, ale nic mi w oko nie wpadło. Przyjmuję sugestie. Linki proszę zamieszczać w komentarzach.
Wczoraj nadszedł i nie chciało mi się go czytać, więc to wyparłam i poszłam do domu. Dziś doznałam małego ataku kaca moralnego. Bo może tam piszo, że coś powinnam zrobić, a ja tak leję grubym siurem. Trochę nie teges. Otwarłam. Pińcet załączników. Zaczęłam je czytać od początku.
Nuda.
Bla, bla, bla.
Przeczytałam sobie wszystkie w wordzie, ziewając ogniście, i przeszłam do excelowych. Patrzę, patrzę, a tam wynagrodzenia dla uczestników. Przejrzałam bez emocji, aż tu nagle...
Chco mi zapłacić! Bardzo uczciwie w dodatku!!!
Zalała mnie fala wzruszenia oraz kilka innych uczuć, gdyż albowiem forsa zdecydowanie znajduje się w obrębie mych sfer erogennych. Szczególnie godziwa.
Niesamowite, jak można człowieka zmobilizować, mówiąc, że się zapłaci za trud. A dając mu to na piśmie, osiąga się efekty wręcz nieprawdopodobne. Powiadam Wam, odechciało mi się nawet przerw na kawę. Poczułam się rześka i kreatywna oraz gotowa na wszelkie wyzwania. Pracować za pieniądze w miejsce ekwiwalentu? Toż było moim marzeniem!
Pójdę jutro, przytulę Szefa do piersi mej obfitej. Wszakże to jego zasługa. Niniejszym zabukował sobie w moim sercu wyściełane siedzisko oraz zaskarbił niekończące się łaski.
***
W nocy siekło mnie w łopatce. Wstałam rano pokręcona. Żal serce ściska, że nie widzieliście, jak zapinam kieckę na plecach. Okazało się, że jestem niezwykle wymowna, ale mam ograniczony zasób słów. Pomiędzy "ał" i "ała" tkwiły wyłącznie tzw. techniczne określenia wojskowe. Za to niezwykle barwne i wielokrotnie odmieniane przez przypadki i osoby.
Po południu, w Lidlu, pani kasjerka wrzuciła mi do kosza puste reklamówki. Z trudem się powstrzymałam, żeby nie powiedzieć jej czegoś do słuchu. Zwyczaj walenia pierwszym artykułem do kosza uważam za debilny. Dziś, w aspekcie utrudnień motorycznych, za szkodliwy. Wyjęcie tej folii kosztowało mnie bulgot w nosie. Ktoś powinien zostać za to ukarany!
***
Mam ochotę na torebkę. Nie wiem, w jakim kolorze. Na ładną. W dodatku chęć tę odczuwam od kilku miesięcy, ale nic mi w oko nie wpadło. Przyjmuję sugestie. Linki proszę zamieszczać w komentarzach.
Dziś jesteś ponętna i z falującym biustem hihi co do torebki- wybacz ale wstawianie linków w komórce klawiszowej przerasta moje możliwości, ale chętnie pooglądam;)
OdpowiedzUsuńJa też!!!
Usuńhttp://zuziagorska.pl/
OdpowiedzUsuńEeeee... Yyyy... Pffff... Te pieniądze to narazie hipotetyczne są, wiesz?
UsuńZaczynasz dobrze kombinować. DO ROBOTY!
UsuńAle "na razie" to jednak osobno. Żadne "narazie"!
UsuńJako pókico? Nie sądzę :)
UsuńWidzisz? Widzisz?? Pal sześć wczorajszy dołek, skoro przyniósł TAKĄ górkę. Równowaga w przyrodzie musi być, nie ma bata.
OdpowiedzUsuńIwona
Uporczywie trzymamsie tej myśli!
UsuńPoprawne myślenie, wydać bonusik. Zaraz robi sie weselej na duszy :)) Też muszę czymś zasypac mojego coraz głebszego doła, prosze o sugestie.
OdpowiedzUsuńAle przedmiotowo czy intelektualnie?
UsuńJeśli przedmiotowo - kup sobie coś, czego sobie odmawiasz, bo żal Ci wywalać na to kasy.
Jeśli intelektualnie - Kishon.
Którą książkę polecasz, bo wstyd się przyznać ale autor nieznany a wciagam wszystko co wpadnie w ręce. Doszło do tego że jak Mecenas sprezentował mi w listopadzie nowe autko (mocno powiedziane... autko, raczej maluszka na zakupy, skodowkę ), to przeczytałam wszystkie dołączone książeczki :)))
UsuńJeśli chodzi o Kishona, to obojętnie. Na Allegro można kupić jego książki za grosze. Kup wszystkie - dobra rada :)
UsuńJutro wpadnę na Allegro i nabędę. Przy okazji dorzucę kilka kolejnych płyt z koncertami Trzech tenorów ( no musze bo sie udusze ) i zrobię sobie prezent na 50- tkę :)) a co stać mnie, Mecenas wreczył mi karte do jego firmowego konta :)))))))))
UsuńDawaj numery!!!
UsuńBędę wielbić go zdalnie :)
na tą zimę zamiaruję zakupić torbę w kolorze kobaltowym ;-)
OdpowiedzUsuńMam.
Usuńhttp://allegro.pl/torba-torebka-gobelinowa-gobelin-w-misie-mis-duza-i4477756898.html
OdpowiedzUsuńnie masz :D
Matko... Ty wszystko wiesz! Masz zapasowe klucze do naszego mieszkania, czy co?!
Usuń;)))
Czasami ;P
UsuńJakbyś miała to bym widziała :) Nie da się takiej nie widzieć. Na żywca wygląda jeszcze lepiej. Jest ich cała seria - przecudnej urody zestaw podróżny można skompletować i za w sumie całkiem smaczne pieniążki - byle na internecie, bo w sklepach jest o ok. 40% drożej.
A kabaretek nie widziałaś. I peruki też nie :P
UsuńTorebki to jest to co Anonimowa lubi najbardziej!
OdpowiedzUsuńNo to do dzieła. Oczekuję pierdyliarda linków!
UsuńKupowałam torbę na e-torba.pl Tak kupowałam, że jak widziałam, że jest na stanie to nie byłam pewna swojej decyzji, ale jak zobaczyłam że nie ma, to mnie zimne poty oblały, przeklęłam swoją głupotę, że jak to tak tyle się zastanawiać, więc jak tylko zobaczyłam, na drugi dzień, że jest, od strzała zamówiłam. Echciu.
OdpowiedzUsuńPójdę.
UsuńNie miałaś!
OdpowiedzUsuń(Drogie, choleradupa).
noo,troszkę tak
OdpowiedzUsuńsumienia nie mają
ale popaczeć można za darmo :-)
Iwona
Dziś widziałam siateczkę (z tkaniny) tego typu. Za... 2,50 zł. Chcesz?
UsuńJeśli jednak przemyślisz roztrwonienie pewnych zasobów finansowych to można paczeć w miejsce następujące https://www.mybaze.com/pl/buy/category/torebki-damskie. Ja paczę i marzę sobie. Czekam na wyjątkowo głęboki dół, który przesłoni mi zawartość konta i wyłączy na moment rozsądek. Ceny akceptowalne też tam są, ale jednak.... szaleństwo przybywaj!
OdpowiedzUsuńOdrobina szaleństwa jest w życiu niezbędna.
UsuńGratuluję!
OdpowiedzUsuńJeszcze nie. Poczekajmy aż dojdzie do skutku :)))
Usuńhttp://www.decobazaar.com/produkt-torba-na-zamek-z-autorskim-motywem-4232023.html
OdpowiedzUsuńA taka torebka? :) z kotkami
Zuzanna
CZAD.
UsuńA co powiesz na to?
https://www.mybaze.com/pl/product/48027/torebka-fillcowa
Super! i jeszcze można wybierać kolory!!!
UsuńI nawet cena nie zabija - w obu naszych przypadkach.
Usuń