1875

Wbrew pozorom to jest notka o Irenie Kwiatkowskiej.

Jestem pod wrażeniem, zwłaszcza tych, co eksplodowali tylko dla mnie.


Oczywiście, żeby była jasność, to wszystko moja wina. Gadaliśmy sobie za stodołą na tematy różne, m.in. o internetach, o tym, że jak ja tak w życiu pieprzę, to w internetach też mi się zdarza i Kolega powiedział:
- Blog sobie załóż.
- Mam od ośmiu lat - odpowiedziałam odruchowo.
I w tym momencie zorientowałam się, że szpara między zębami. Znów mi coś przez nią wyleciało. A słowa mają to do siebie, że wepchnąć z powrotem do gęby się nie da.
Na szczęście trafiło na właściwego człowieka (mam nadzieję).

On mnie znajdzie, przecież to proste jak drut. W internetach nie ma żadnej prywatności, a kto tak myśli, ten po prostu ma mniej narzędzi. Wiecie, jak to jest - aby uzyskać oczekiwane wyniki, trzeba po prostu do wyszukiwarki wrzucić właściwą frazę. Jedni mają więcej wprawy, inni mniej i nic w tym dziwnego. Taka Zmorka na przykład to łazi sobie popodglądać Prezesa. Cwaniara. Faktem jest, iż ma fory na starcie, bo widzi szczegóły mojego profilu na fejsie, który jest zamknięty dla niezakoleżankowanych. Osobistego profilu, nie Łoterlowego. (Kto się jeszcze nie przytulił do profilu Łoterlowego, ten powinien udać się tam natychmiast).

Podsumowując: porozmawiam z nim od serca. Niech czyta - ma poczucie humoru, a mnie nie ubędzie (chociaż parę kilo bym ubyła, nie powiem, ale to raczej nie tędy droga). Byle poszedł do dentysty i na wszelki wypadek załatał sobie swoją przerwę na papierosa.
Milczenie wszak złotem.
A od złota nikt jeszcze nie zbiedniał.
A biednemu zawsze wiatr w oczy.
A czy te oczy mogą kłamać?
A kłamstwo ma krótkie nogi.
A nogi...


Mówiłam, że o Irenie Kwiatkowskiej?

Komentarze

  1. Nie da rady chyba dochować tajemnicy, gdy znajdzie. Nie mówię, że będzie trąbił na prawo i lewo, ale tu puści oczko, tu da do zrozumienia i inni zaczną coś podejrzewać. Ale może... Bądźmy dobrej nadziei:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. E, może da. Się umotywuje, się ewentualnie przekupi.
      Zaszantażuje?!
      !

      Usuń
  2. Jak facet, to rzuci okiem, uśmiechnie się i zapomni. Wszak on ma pracę i inne poważne rzeczy na głowie! ;) No oby to ten typ.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oby, oby (straciła nadzieję, zwątpiła, swędzenie w nosie).

      Usuń
  3. Uff!!! Odetchnęła Anonimowa z ulgą.Odzyskawszy laptopa z rąk Jej Wysokości już miała veto w sprawie zamykania ogłosić, gdyż kolejnej straty blogowej mogłaby, curva, nie przetrwać. Skoro zaś jest nadzieja to trwaj Łoterloo....
    Ps. Anonimowa lubi lecz z Anonimowej anonimowością ściśle związany jest brak konta na fb.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też się opierałam. A teraz, pacz Pani, fanpejcza mam!

      Usuń
  4. Oby on z tych co mu wsio dawno czy ty masz blogaska czy nie. Jakby co to ja umiem i porządnie ludzia związać i zakneblować jakby trzeba było. Szkolenie miałam. :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. widzisz, Waterloo, i problem z glowy :) Jaka przyjazna i uczynna jest blogosfera!

      Usuń
    2. Fakt. Przyjdą, zwiążą cię, zakneblują... I w dodatku nie byle kto! Szkoleni!!!

      Usuń
  5. ale co mnie od razu do tablicy ??? tak tylko kątem oka spojrzałam na Prezesa a jest na czym oko całe powiesić ;-)
    a co do fraz wyszukiwania blogów to u mnie są czasem bardzo ciekawe :D najbardziej podoba mi się "kocham cię rybo wypij ze mną kompot "

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz