1707

I tak oto zakończyliśmy opowieść w odcinkach. Dopada nas więc szara rzeczywistość, tym szarsza, że za oknem jakaś pomyłka. Czy ja mówiłam, że sorry, ale taki mamy klimat i jest lato, to musi być ciepło?! Więc ja się idę zapytowywać, gdzie to, kurna, jest?!!! Za stodołą tyłek mi z zimna odpada. Jeszcze na płuca zapadnę, ani dychnę, ani zipnę i opuszczę ten łez padół.

Sesja zbliża się wielkimi krokami. Progenitura nie wykazuje stosownego zaangażowania w zdobywanie wiedzy. To mówię ja - matka. Do krzesła przywiążę, zszywką przyszyję, a i kary cielesne w postaci gilgotek w obnażoną piętę mogą zaistnieć. Tak, jestem mistrzem okrucieństwa. A dołoży sobie Państwo do tego mamienie kofeiną ze stosownej odległości i to bez wydawki!'

Idę dzisiaj do dentysty. Właściwie nie wiem dlaczego, po prostu impuls. Wiem, że to dziwne, ale tak mam. To się oczywiście nie równa "odczuwanie przyjemności z". Nie, nie odczuwam. Nawet jestem nieco zniechęcona. Ale idę. Pewnie się coś znajdzie, zawsze tak jest, świat to podłe miejsce, a zęby się psują regularnie i uporczywie. Nawet mnie.

Na pocieszenie: kurier napisał SMSka. Melmelmeliski dziś przybywają. I już jutro zamierzam okazać je światu. Drżyj, świecie!

No, dobra. Wszyscy wiemy, że powinnam pracować, a gadam od rzeczy, by zyskać na czasie. Idę. Se.

Komentarze

  1. Pogodynka zapowiada 30 w niedziele,to źle?! Przyjdzie zdechnąć, cieszmy się zatem tą chwilą rzeźkiego chłodu:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale ma się rozkręcać codziennie,więc oczekuj natenczas wciągając na swe zgrabne członki kufajkę, jak przystało za stodołą:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naciągnę na odnóża moje nowe gumiaki Melmel ;) I niech se pada!

      Usuń
  3. Ja tylko nieśmiało przypominam, że sszczęśliwie wciąż mamy wiosnę, a wiosna, taki mamy klimat, oznacza, że jest ciepło a rzesko, czyli tak jak teraz :) howgh!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz