1530

Temat domu się rozwija. Oznacza to niechybnie, że rzeczywiście nadszedł właściwy moment. Nikt nikogo nie zbywa, rozmawiamy o potrzebach i wizjach, planach finansowania. Przyjaciele pomagają. Dobrze mieć przyjaciół. Mój dom gdzieś tam na mnie czeka. I chyba zaczyna przywoływać. Tak, pokój gościnny przewidziano, więc bedzie można przyjeżdżać (martuuho, doczekam się?).

Rozmawiamy o tym również z kotami.
- Zofio - przemawiam czule do domowego Hitlera - obiecaj, że nie będziesz się włóczyć po całej wsi.
- Akurat - mruczy Prezes.
- Co do Edka, jestem spokojna. Opanuje ogród. A Karol taras. Jak dobrze pójdzie. Po jakichś dwóch latach od przeprowadzki.
- Taaa... - Prezes ma własną wizję. - Będzie stał na tarasie, jedną łapą trzymał się futryny i wołał: "patrzcie, jestem na zewnątrz!".
- Trzeba Zośce zrobić obrożę z imieniem, adresem i adnotacją: "nie karm mnie, jak to kobieta - całe życie na diecie".
- Wiesz, że to nic nie daje - podsumowuje Prezes, przywołując Bardzo Przykre Wspomnienia.
- Może dopiszmy: "żywa jestem warta tyle złota, ile ważę"?

Najbardziej z całego procesu martwię się o losy Zośki. Cholerna powsinoga. Koszmarnie przemądrzała, a tak naprawdę, w niesprzyjających warunkach, zupełnie bezbronna.

Zaczęliśmy też płacić podatek od marzeń. W czwartek kolejna kumulacja.
Czuję, że zapowiada się bardzo burzliwy rok.
Nadzieja.
Lęk.

Komentarze

  1. Wprost nie mogę się doczekać! tarasy są boskie :)))
    trzymam kciuki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tarasy!
      Jeszcze człowiek nie znalazł, a już eskalacja wymagań!

      Usuń
    2. Niech człowiek szuka. Z doświadczenia mówię, ze nie masz nad kawusie na tarasie. Co zresztą zamierzam uprawiać przez cały weekend.

      Usuń
    3. Całkowicie abstrahując od zezowatego syneczka, temat "dom", to piękna rzecz...przechodziłam i ... nagle wszystko jest na temat, w temacie i o domu;) i JEST!!! mmmm... piękny czas:)

      Usuń
    4. Zamierzam się tym cieszyc tak, jak Ty.

      Usuń
  2. czy Karol to ten niebieski ? mój Ramz dokładnie tak samo wychodzi na balkon ...przekupuję go smakołykami by wszedł ale może u mnie wynika to z tego ze mieszkam na 4 piętrze a on ma lęk wysokości ?
    no i jak będziesz miała pokój gościnny to ja się zapraszam na dwa w jednym - przepić wypłatę ( mam nadzieję że nalewki są aktualne ) no i parapetówka a wiadomo ze impreza ze zmorką jest mega imprezą

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Karol to ten największy. Jak Karol Wielki. Nie wiem, czy Karol Wielki był rudy, ale Karol jest rudy.
      Niebieski i zezowaty jest Edek.

      Usuń
    2. Martuuha!!! Sama jesteś zezowata!!! Miałam nikomu nie mowić, ale po takiej zniewadze syneczka mamusi, to ja już nie szczymam.

      Zmorko:
      - Karol jest rudy,
      - Edek jest niebieski,
      - Zocha jest... Zochą.

      Usuń
    3. Przecież nie twierdzę, że zez dziedziczony po kądzieli, co się fochasz ;)

      Usuń
    4. Nawet nie próbuj. Nic Cię nie usprawiedliwi. Nie słucham Cię (lalalalallalalalalalalalalla).

      Usuń
    5. Co więcej - nikt nie mówi, że zezowaty to gorszy. Wszak ustaliłyśmy tu komisyjnie jakiś czas temu preferencje ku brzydkim mężczyznom...

      Usuń
    6. I nie wybrniesz...
      Podniosłaś ramię zeza na syneczka mamusi. Aż dziw, że nie spłonęłaś przy własnym biurku. By było.

      Usuń
    7. Wyłącznie z braku biurka.

      Usuń
    8. To by było jakieś wytłumaczenie.

      Usuń
  3. Dom jest cool :) Kawa na tarasie jest cool i to, że nasz kot od marca do listopada nie używa kuwety w domu, bo woli te sprawy na dworze załatwiać, też jest cool ;)

    Trzymam kciuki za marzenia!

    OdpowiedzUsuń
  4. domy są fajne. kominek musi być.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli że rozmawiamy o oczywistych oczywistościach.
      Taras. Taras też musi być, bo gdzie będe piła kawę, nieprawdaż?
      I pies. Może nawet dwa. I świnka.

      Usuń
    2. jabłonka, wisienka i morelka oraz truskaweczki. p.

      Usuń
    3. A... nie. Do rolnictwa nie posiadam inklinacji.

      Usuń

Prześlij komentarz