1554
Ponieważ ciagle jestem upominana, nawet przez Oisaja, który twierdzi, że mu poranna kawa nie wchodzi pod brak notki na moim blogu, spieszę z uczciwym postanowieniem poprawy.
Dziś, Państwo Drogie, Zofia rozmemłana. Gdyż Zofia lubi być zaopiekowaną. Oraz zainteresowaną. I żeby, w miarę możliwości, świat kręcił się dookoła niej. W dodatku potrafi to na służbie wymóc. Proszę bardzo:
Owszem - Zofia jest spora. Jeśli kto miał wątpliwości. A Prezio lata po domu w gatkach bahama. Co mu będę żałować.
Miłego dnia.
Dziś, Państwo Drogie, Zofia rozmemłana. Gdyż Zofia lubi być zaopiekowaną. Oraz zainteresowaną. I żeby, w miarę możliwości, świat kręcił się dookoła niej. W dodatku potrafi to na służbie wymóc. Proszę bardzo:
Owszem - Zofia jest spora. Jeśli kto miał wątpliwości. A Prezio lata po domu w gatkach bahama. Co mu będę żałować.
Miłego dnia.
ile Zofia czasu potrzebuje by tak zasnąć ? i ważniejsze ile tak śpi i czy Prezes daje jej się porządnie wyspać czy raczej sen przerywa ? a gacie bahama bardzo ! przynajmniej ma namiastkę urlopu codziennie po południu :D
OdpowiedzUsuńOna nie śpi, no co Ty. 0,2355889 sekundy później mućkła go w rękaw.
UsuńPod warunkiem, że mu Waterloo serwuje co chwilę drinki z palemką! I do roboty nie goni ;)
UsuńGoni. To ostatni bastion.
UsuńTa to się umie ustawić:)))))
OdpowiedzUsuńJest miszczynią. Niezaprzeczalnie.
UsuńGatki cudnej urody! Kot ewentualnie może być ;)
OdpowiedzUsuńMilczę wymownie. BARDZO wymownie.
UsuńChyba mi się zaczyna kryzys wieku średniego i ciągnie mnie do ryzykownych zachowań. To już drugi komentarz w tym tygodniu, który sprawić może że pochłoną mnie Internety :)
UsuńPochłonie Cię otchłań. Zamachłeś się na Zofię!!!
UsuńBiedny koteczek, zaraz spadnie i stłucze sobie doopkę!
OdpowiedzUsuńKoteczek jest podtrzymywany. Od tego zatrudnił sobie służbę.
UsuńA na gazecie? Czy Zofia oraz koledzy zagnieżdżają się na gazecie, którą ktoś sobie właśnie rozłożył w celu przeczytania? Bądź też książce? Bo według moich wieloletnich i wielokocich doświadczeń lektura w ich towarzystwie bywa utrudnioną.
OdpowiedzUsuńI na klawiaturze. A nogo na myszce.
UsuńPaczpani, technika poszła do przodu, a ichnie przyzwyczajenia jak z granitu, nienaruszalne. Znaczy w genach mają awersję do drukowanego. Ciekawe, czy Gutenberg miał kota na zakładzie.
UsuńJak znam kocią przebiegłość, to całą bandę. Skrzętnie udającą jednego, ale za to nienażartego.
UsuńJasio oddaje nauczycielce pracę domową, a ta, z niesmakiem:
OdpowiedzUsuń- a co to, to jak psu z gardła?
- wręcz przeciwnie, proszę pani.
- co to niby ma znaczyć?
- nie psu z gardła, a kotu spod tyłka.
I nawet nie oszukiwał, psiajucha!
UsuńMartu - lubię to :).
UsuńOch, Zofia! Powinnaś ją dawkować na receptę jako lek na ból istnienia ;)
OdpowiedzUsuńPpM
Masz ten sam syndrom, co Kaczka. Dobre towarzystwo?
UsuńJam niegodna...!
UsuńTeż się czasem tak czuję.
UsuńGatki. A ja myślałam, że ręcznik.
OdpowiedzUsuń