1500
Ostatnio taką modę zauważyłam i też chcę być trędi. Nie ma tak, że wszyscy trędi, a ja trędowata. Figę. Więc (werble)... podsumowania.
Jedyną bolączką blogspota jako platformy blogowej jest gówniana statystyka. Nie da się z niej wyciagnąć rzeczy, które by człowiek wiedzieć chciał. Np. ile wejść jest unikalnych. Zlicza, jak leci. Więc posłużymy się tym, co mamy.
Wylądowałam tu 1 stycznia 2013 roku, bo się obraziłam na Onet, który mi zepsuł stary, dobry Blog. Jeszcze na Blogu, od 17 listopada 2006 roku - najpierw pod pierwotnym adresem "donosze-uprzejmie", a potem już jako Łoterloo - nastukałam notek przeszło 1.000. Zaczęłam je numerować w marcu 2012. Właśnie stuka notka nr 1500. Co nie świadczy o mej małomówności bądź też ubogim życiu wewnętrznym.
Statystyki z Blogu umarły śmiercia naturalną i nie mamy do czego powrócić. Sięgam więc jedynie do blogspotowych.
Od 1 stycznia 2013 wleziono tu przeszło 100.000 razy. 89.000 kliknięć należy do mnie, 10.000 zrobiła martuuha, pozostałe 900 jakoś dzieli się pomiędzy paćkę, dorę i drugą-mamę, która wchodzi regularnie, choć głownie milczy. Jest to interesujące oblicze drugiej-matki, którą znam od lat z zupełnie innej strony. 100 kliknięć możemy uznać za wejścia unikalne. Dziękuję koleżankom, które zajrzały z domu i z pracy.
Rozwijam się wyraźnie i w 2014 roku mam szansę pobić rekord życiowy w liczbie opublikowanych notek. Jest taki plan, żeby zamieszczać po jednej literze w notce. Nawet jeśli będę miała do powiedzenia wyłącznie "kurwa", to i tak osiągnę 5 notek dziennie. Jeśli będę bardziej wkurwiona, jako szóstą dodam wykrzyknik.
Największą popularnością cieszyła się notka z klikaniem dla Mikołajka - odwiedzono ją 1224 razy. Mam nadzieję, że choć połowa tych odwiedzin opiewała na kliknięcie w filmik i obejrzenie go do końca. Drugie miejsce na podium zajmuje notka o pomocy dla Babci Sąsiadki - 511 razy, z czego wnioskuję, że jesteście porządnymi ludźmi, mimo że część złośliwa jak cholera. Ale przynajmniej nie jest nudno. Ostatnie miejsce medalowe zajmuje - i tu Was zadziwię - notka o sądówkach: 358 razy! Czyli temat jednak nośny. Całkiem nieźle ma się również "Niezborność umysłowa" (sprzed numerowania) - 313, ale tam lądują zwykle automaty spamujące, o czym wnoszę po usuwanych komciach reklamowych.
Ludzkość przybywa do mnie głównie od Chudej. Czyli opłaciło się zakoleżankować! Może nawet za jakieś sto lat osiągnę tyle wejść dobowych, co ona (naonczas bedzie już miała o pierdyliard więcej). Naszej Dorotce po piętach depcze Wójek Gógiel, a jemu Kaczka, co może wynikać z moich błędnych założeń powyżej. Kaczka przez tę ciążę zrobiła się najwyraźniej miększa, a że ręce ma zajęte Biskwitem i nieprzesadnie mnie uszczęśliwia pisaniem maili, to przynajmniej nawala w statystyki. Najpotężniejszym moim rozczarowaniem jest martuuha, która co prawda wciąż podkręca licznik, ale w ogóle nie reklamuje, bo jej nie ma ani w dziennych, ani w tygodniowych, ani w ogóle w żadnych. Liczę, że się poprawisz.
Jakby na to nie patrzeć, z wyszukiwarki trafiają tu praktycznie wyłącznie ci, którzy szukają właśnie mnie. Weźcie se do ulubionych dodajcie. Aż przykro patrzeć, w ilu wersjach wpisujecie to waterloo, no naprawdę. Z ciekawszych wyszukiwań odnotowujemy:
- mój nastoletni syn ma krótkie... (ucina - i nigdy się nie dowiemy co),
- kawały o prezesowej (uważajcie se, ludzie!),
- co się wydarzyło w 1446 (podoba mi się ten pęd do wiedzy),
- co to jest dyplomacja
- i w końcu chęć obejrzenia mnie w całej okrągłości w TVN (i z nazwiska lecą).
Zaskoczę Was ponownie - przeszło 80.000 wejść mamy z Polski. No cooo? Czasem gdzieś wyskoczę, żeby ładnie w statystykach wyglądało! Ponad 4.000 z USA, po przeszło 2.000 z Rosji i Wielkiej Brytanii, ale to drugie systematycznie spada, bo się Kaczka wyprowadziła. Obecnie rządzić będzie Teutonia.
Rinonko - po paluchach. Nie masz argumentów, nie byłaś tu nawet 1.000 razy. Wstyd. Żeby tak markować pracę, że nie można tysiąc razy strony odświeżyć?! Proszę do kąta.
Korzystamy głównie z Windowsa, ale grasujemy też z Androida, czyli se państwo kupiło telefon. Ciekawostka - moje wejścia z telefonu są na trzecim miejscu z punktu widzenia systemu operacyjnego, gdyż poniewaz tylko ja jedna na całym świecie mam iPhone'a i nie waham się go używać.
Rządzi Firefox, za nim Chrome i Explorer. Czwartą przeglądarką jest Safari - radość, że sobie jednak te jabłka kupujecie. A może to są po prostu moje wejścia - zanim mi się AirBook wysypał. To się wyjaśni, gdy wybulę tauzena na naprawę.
No! To by było na tyle, jak mawiał klasyk. Moje zdrowie. Dziękuję.
I dobranoc.
Jedyną bolączką blogspota jako platformy blogowej jest gówniana statystyka. Nie da się z niej wyciagnąć rzeczy, które by człowiek wiedzieć chciał. Np. ile wejść jest unikalnych. Zlicza, jak leci. Więc posłużymy się tym, co mamy.
Wylądowałam tu 1 stycznia 2013 roku, bo się obraziłam na Onet, który mi zepsuł stary, dobry Blog. Jeszcze na Blogu, od 17 listopada 2006 roku - najpierw pod pierwotnym adresem "donosze-uprzejmie", a potem już jako Łoterloo - nastukałam notek przeszło 1.000. Zaczęłam je numerować w marcu 2012. Właśnie stuka notka nr 1500. Co nie świadczy o mej małomówności bądź też ubogim życiu wewnętrznym.
Statystyki z Blogu umarły śmiercia naturalną i nie mamy do czego powrócić. Sięgam więc jedynie do blogspotowych.
Od 1 stycznia 2013 wleziono tu przeszło 100.000 razy. 89.000 kliknięć należy do mnie, 10.000 zrobiła martuuha, pozostałe 900 jakoś dzieli się pomiędzy paćkę, dorę i drugą-mamę, która wchodzi regularnie, choć głownie milczy. Jest to interesujące oblicze drugiej-matki, którą znam od lat z zupełnie innej strony. 100 kliknięć możemy uznać za wejścia unikalne. Dziękuję koleżankom, które zajrzały z domu i z pracy.
Rozwijam się wyraźnie i w 2014 roku mam szansę pobić rekord życiowy w liczbie opublikowanych notek. Jest taki plan, żeby zamieszczać po jednej literze w notce. Nawet jeśli będę miała do powiedzenia wyłącznie "kurwa", to i tak osiągnę 5 notek dziennie. Jeśli będę bardziej wkurwiona, jako szóstą dodam wykrzyknik.
Największą popularnością cieszyła się notka z klikaniem dla Mikołajka - odwiedzono ją 1224 razy. Mam nadzieję, że choć połowa tych odwiedzin opiewała na kliknięcie w filmik i obejrzenie go do końca. Drugie miejsce na podium zajmuje notka o pomocy dla Babci Sąsiadki - 511 razy, z czego wnioskuję, że jesteście porządnymi ludźmi, mimo że część złośliwa jak cholera. Ale przynajmniej nie jest nudno. Ostatnie miejsce medalowe zajmuje - i tu Was zadziwię - notka o sądówkach: 358 razy! Czyli temat jednak nośny. Całkiem nieźle ma się również "Niezborność umysłowa" (sprzed numerowania) - 313, ale tam lądują zwykle automaty spamujące, o czym wnoszę po usuwanych komciach reklamowych.
Ludzkość przybywa do mnie głównie od Chudej. Czyli opłaciło się zakoleżankować! Może nawet za jakieś sto lat osiągnę tyle wejść dobowych, co ona (naonczas bedzie już miała o pierdyliard więcej). Naszej Dorotce po piętach depcze Wójek Gógiel, a jemu Kaczka, co może wynikać z moich błędnych założeń powyżej. Kaczka przez tę ciążę zrobiła się najwyraźniej miększa, a że ręce ma zajęte Biskwitem i nieprzesadnie mnie uszczęśliwia pisaniem maili, to przynajmniej nawala w statystyki. Najpotężniejszym moim rozczarowaniem jest martuuha, która co prawda wciąż podkręca licznik, ale w ogóle nie reklamuje, bo jej nie ma ani w dziennych, ani w tygodniowych, ani w ogóle w żadnych. Liczę, że się poprawisz.
Jakby na to nie patrzeć, z wyszukiwarki trafiają tu praktycznie wyłącznie ci, którzy szukają właśnie mnie. Weźcie se do ulubionych dodajcie. Aż przykro patrzeć, w ilu wersjach wpisujecie to waterloo, no naprawdę. Z ciekawszych wyszukiwań odnotowujemy:
- mój nastoletni syn ma krótkie... (ucina - i nigdy się nie dowiemy co),
- kawały o prezesowej (uważajcie se, ludzie!),
- co się wydarzyło w 1446 (podoba mi się ten pęd do wiedzy),
- co to jest dyplomacja
- i w końcu chęć obejrzenia mnie w całej okrągłości w TVN (i z nazwiska lecą).
Zaskoczę Was ponownie - przeszło 80.000 wejść mamy z Polski. No cooo? Czasem gdzieś wyskoczę, żeby ładnie w statystykach wyglądało! Ponad 4.000 z USA, po przeszło 2.000 z Rosji i Wielkiej Brytanii, ale to drugie systematycznie spada, bo się Kaczka wyprowadziła. Obecnie rządzić będzie Teutonia.
Rinonko - po paluchach. Nie masz argumentów, nie byłaś tu nawet 1.000 razy. Wstyd. Żeby tak markować pracę, że nie można tysiąc razy strony odświeżyć?! Proszę do kąta.
Korzystamy głównie z Windowsa, ale grasujemy też z Androida, czyli se państwo kupiło telefon. Ciekawostka - moje wejścia z telefonu są na trzecim miejscu z punktu widzenia systemu operacyjnego, gdyż poniewaz tylko ja jedna na całym świecie mam iPhone'a i nie waham się go używać.
Rządzi Firefox, za nim Chrome i Explorer. Czwartą przeglądarką jest Safari - radość, że sobie jednak te jabłka kupujecie. A może to są po prostu moje wejścia - zanim mi się AirBook wysypał. To się wyjaśni, gdy wybulę tauzena na naprawę.
No! To by było na tyle, jak mawiał klasyk. Moje zdrowie. Dziękuję.
I dobranoc.
Czuję się pominięta! To, że od niedawna się odzywam nie znaczy, że wcześniej nie bywałam. Ale chyba przestanę na takie jawne pomijanie mojej osoby ;)
OdpowiedzUsuńPpM
A tylko spróbuj, to wstanę!
UsuńZapomnij!
OdpowiedzUsuńJa wpisuję w chroma ledwo "m" i już mi podpowiada - "ach, ach, na pewno chcesz zajrzeć, co u Twojej serdecznej przyjaciółki Waterloo, już biegniem".
No i to też dowód na to, że bywam na Twoim blogu jakieś 10 000 razy częściej niż na moim własnym ;-)
A powinno Ci od razu wyrzygiwać bilet na pekape.
Usuńa gdzie peany, że ona za moją sprawą tu przyjszła, czy nie?
UsuńAlemiesiepytasz? Ja tam nie wiem.
Usuń@Waterloo
UsuńI na takim orzyganym mam jeździć? To nawet "mój" konduktor na to nie zasłużył. Wolałabym już żeby mi oleju napędowego narzygało do baku. To prędzej.
@Paciu
Za Twoją, Twoją. Uśmiech Losu mnie uwiódł ;) (i po dziś pewnie przeklina ten dzień ;-))
Jak by Ci to powiedzieć... WRĘCZ PRZECIWNIE :D
Usuńtez tu bywam i statystyki poprawiam. Częściej niż u siebie.
OdpowiedzUsuńTo już dawno nie powinno się nazywać blog, a PLATFORMA :)
Usuń@Zimt
UsuńPodpucha taka :)
@martuuha
Wiertnicza, ma się rozumieć.
Aleee! No wez, no, ja tu przeciez nawet nie rok zagladam, kilka miesiecy dopiero, jak to tak od razu do kata no...
OdpowiedzUsuńZez względu na kolejny komentarz, idziesz do kąta i zasłonimy się kotarą.
UsuńLAAAAAAAA, LAAAA! (to byl placz i ryk zbuntowanej nastolatki (no co, w wyobrazni ja nadal jestem :P) tez cholera nagle sie okazuje ze mi statystyki spsuli no. A JA SIE TAK STARAM! nic nie ma. nic. Nikt nie docenia. parowkowym skrytozercom! i w ogole..
UsuńWidzisz, czym się kończy markowanie pracy? A?!
Usuńposzlam strzelic focha normalnie. a ja tu nawet, imaginuj sobie, wchodze PRZED pierwsza kawa. I nic. Nikt nie docenia.
UsuńMyślałam, że się zorientowałaś, że tu nie ma litości BUCHACHACHA!!!
UsuńI jeszcze Australia! Ale przez czytnik Rss więc nie wiem czy się liczy :)
OdpowiedzUsuńAgata
Pewnie tak.
UsuńDzięki Tobie Rinonka ma większą karę: odcięcie od tlenu za pomocą grubej tkaniny :D
pfft. Agata, psujesz mi statystyki :P (ten opieprz to z milosci. Gdzie w Austrliandzie mieszkasz? Bo ja nie znam ludziow z Polski tutaj :))
UsuńAgato - nie słuchaj jej. Nadal kombinuje, a mogłaby ODŚWIEŻAĆ!
Usuńpiękne zestawienie! ;) i nawet z przyjemnością się czyta: ten rytm, ach och . Ja jestem od kaczki ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję, nóżką szuram. Powołanie się na Kaczkę jest w sposób oczywisty przyjmowane pozytywnie.
UsuńA ja od Dory, w końcu dodałam Cię do zakładek;). Kraków pozdrawiam
OdpowiedzUsuńA widzisz? Opłaciło się apelować :)
UsuńOde mnie? A któż to ode mnie z Krakowa i czy się u mnie, do mnie, odzywa?
OdpowiedzUsuńNo,no,fajnie:)
Masz stałe wielbicielki, co się tak krygujesz!
UsuńDora, pewnie że się odzywam- Laguna
UsuńLaguno:))))
UsuńMiło, że się tak niespodziewanie spotkałyście ;)))
UsuńLaguna należy do wiernych czytelniczek, tylko mało piszących:)))
UsuńWierne są najlepsze. Małomówne też nie takie znowu złe. Weź popatrz na Martuuhę albo Zmorkę, jak się rozgadają.
UsuńHaha!!!
Niewdzięczna!
UsuńNo,kapcie z nóg i czapki z głow (moze być jeszcze,ze kobiety na traktory i staniki w dłon,ale to juz Martuuhy broszka z tym stanikiem,wszak na Depeszach była)
Usuń@Martu
UsuńPrzeprosić?
@Dora
Martuuha nie nosi stanika :P
ha! oplacilo sie zakolezankowac?
OdpowiedzUsuńNO BA!!!
UsuńJak mnie Chuda raz zareklamowała, to ilość wejść od niej była najwyższa przez blisko rok :)
OdpowiedzUsuńJakoś dobrze Cię zareklamowała. Muszę przechwycić pozycjonowanie ;)
UsuńBywam co dziennie, czyta się świetnie, ale rzadko komentuję.
OdpowiedzUsuńStanowczo ZA rzadko, Aniu!
Usuńfoch normalnie !
OdpowiedzUsuńbez komentarza !
Przesz Ci podziękowałam, że zaglądasz i z domu, i z pracy ;)))))
Usuńsię nie wyzbierasz, kogo pominęłaś ma teraz kolec w sercu
UsuńNikogo nie pominęłam. Wszyscy zbuntowani są w grupie "dziękuję, że wchodzicie z domu i z pracy" ;)))
Usuńnie wchodzę z pracy ! aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
Usuńbuciory przestanę wycierać !
Uspokój się natychmiast!!! Wszyscy wiedzą, że przynajmniej połowa kliknięć w wideo sponsorowane dla Mikołajka to dzięki Tobie!
UsuńCODZIENNIE U SIEBIE PISAŁA, ŻEBY TU WCHODZIĆ I KLIKAĆ. C O D Z I E N N I E!!!
Pogłaskana, zmorko jedna?!
Zmorka to solidna firma jest!
Usuńno właśnie ile uzbieraliśmy ?
UsuńNie da się przeliczyć, bo było jedno wspólne konto z MbL. Czyli nie stwierdzimy, ile Twoich zasług, więc przyjmuję, że całość :)
Usuńej no nie jestem taką snobką mi chodzi ile ogólnie z takich akcji mają ? bo pamiętam były krytyczne głosy że to pic na wodę i że dzieciak nie dostaje kasy a tak w ogóle i Chuda miała co notkę przypomnienie a jak wiadomo ma więcej czytaczy i większy posłuch niż ja
UsuńKażda z osób może sprawdzić na stronie MbL ile zarabia jakiekolwiek nasze działanie. Po prawej stronie, na górze, są linki - jeden z nich to raport finansowy, który Chuda systematycznie uzupełnia. W miarę systematycznie ;)
UsuńAkcja "pomaganie przez klikanie" w roku ubiegłym zarobiła 1074,61 zł. Sądzę, że to całkiem przyzwoita kwota, prawda? Informacje zamieszczane są po przelaniu pieniędzy na konto Mikołaja w fundacji, czyli tylko o środkach potwierdzonych.
Oczywiście rozumiem, że jest wiele osób, które same nic nie robią, ale innym mają za złe. Taki świat, Zmorko. Nie zmienimy go. Róbmy swoje, liczy się to jedno, że... :)
PS Chuda odsyłała na stronę Macierzyństwa, a Ty do mnie :D
Ja wchodzę z domu i z telefonu (też z domu) i w ogóle pracuję w domu, więc;)))
OdpowiedzUsuńWięc wchodzisz z domu i z pracy :D
Usuńa co u ulubionego sąsiada niektórych czytelniczek?
OdpowiedzUsuńChodzi o tego od chrapania? Dawno go nie widziałam. A gdy go widziałam, wyglądał na żwawego i pragnął rozmowy. A ja wracałam z pracy i pragnęłam LB.
UsuńI co? Niby do 50 komciów nie dociągniemy?
OdpowiedzUsuńa mówią ''uderz w stół...''
Usuńale wiecie, polowa komciow to jest od loterluu, to sie nie liczy :P
UsuńWiększa połowa. Tak się robi statystyki ;)
UsuńNoooszszszsz... podsumowałaś. Ale żeby tak bezwstydnie podglądać, kto z jabłka, a kto ni z gruszki ni z pietruszki?
OdpowiedzUsuńJeszcze wiem, kto z Warszawy, a kto ma inne sprawy!
UsuńA lutra jak nie bylo tak nie ma.
OdpowiedzUsuńDziałanie jest zaplanowane.
UsuńŁoterloo się może w te golfy przyodziewa, to jej dłużej schodzi:)))))
OdpowiedzUsuńUpycham cycki i ciężko idzie ;)
Usuńa dziś wlazłam butów nie wytarłam :P:P
OdpowiedzUsuńboso jestem :D
Boso, ale w ostrogach.
Usuńtfu tfu tfu wypluj to w żadnych ostrogach !!!! moja Sis ma ostrogi w piętach mówi ze ból wielki więc broń blog żadnych ostróg !!!!
UsuńMe-ta-fo-ra, hihihi.
UsuńJa w sprawie niesprecyzowanego zamowienia.
OdpowiedzUsuńPo pierwsze: Zofia jest piekna, ale juz ja widzialam.
Po drugie: chcialabym zobaczyc Karola I Edka , duzo.Bo tesknie. Uscislam, moga byc razem moga byc osobno.
Po trzecie: Kaczka sie wyprowadzila ale ja pozostalam, w tej zimniejszej czesci wyspy, na gorze I dzielnie dbam o Twoje statystyki.
:)
UsuńWięc mamy taki stan zamówień:
- Marcin Luter,
- żyrafy,
- żaby,
- Karol & Edward Co.!
żaby!!! :D
UsuńPrzesz zamawiałaś!
Usuńentuzjazm wykazuję, też źle?
UsuńAkcja PIT 2013. Mam wkurwa.
Usuńakcja pit mnie osłabia zletka
UsuńBardzo superancko:)
OdpowiedzUsuń