1770

Sauna.

Zdobyłam na wrogu wentylator. To pomoże mi przetrwać do popołudnia.
Ironią jest fakt, że całe piętro jest klimatyzowane - oprócz mojego pokoju. Koszmar. No i nie mam co żebrać o klimę, bo wiem, że za rok będę się przeprowadzać. Wonderful life.
Postanowiłam zawnioskować do dyrekcji, żeby naonczas umieściła mnie w najpodlejszym schowku na mopy na terenie fabryki. To powinno wszystkich usatysfakcjonować:
- po pierwsze, bo będę siedziała w gównianym pomieszczeniu,
- po drugie, bo będą myśleli, że spadłam z łopaty.
A mnie tam wiele nie potrzeba. Wentylator wtedy przysposobię na stałe.

Przez całą karierę zawodową zastanawia mnie, skąd w ludziach ta potrzeba nienawidzenia innych. Ja o nic nikogo nie proszę. Dają - biorę i nie komentuję. Nie dają - nie biorę i też nie komentuję. Ukuto roboczą teorię, że jestem nazbyt miła i uśmiechnięta. Mam się nie cieszyć głupio, bo to podpada. A ja mam po prostu taki charakter: nie przejmuję się głupstwami, nie potrzebuję być ważna i mieć racji, sądzę, że dobrze jest sobie pomagać i okazywać życzliwość, lubię dobre kontakty międzyludzkie, więc staram się o nie dbać. Jeszcze tylko musze zacząć kupować obuwie w Tesco i może osiągnę sukces.
Te buty wkurwiają. Wiem.

Miałam Wam już dawno powiedzieć, że odżywka do rzęs, którą dostałam na urodziny, działa. Posiadłam rzęs firanki. Niedługo będę sobie robić kucyki na powiekach. Można kupować, jeśli ktoś ma luźne mnóstwo pieniędzy.


Komentarze

  1. Buty wkurwiają, a jeszcze jak dom kupisz, uuuuu... dopiero będzie!
    7 lat byłam w budżetówie, znam te klimaty. Najlepiej narzekać, że drogo i w ogóle do dupy i kupować w Lumpeksie..

    Z.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To mity. Bo drugim krokiem jest stwierdzenie, że w korpo jest lans. Byłam w korpo i było tak samo. Polaków wkurwia sama sugestia, że komuś może być lepiej. I nieważne, jak mu jest, bo się sądzi po pozorach. Elegancka? Znowu nowe buty? Skopmy bosą stopą. Ot i wszystko.

      Usuń
  2. Ale, ale... jest rzesza fajskich ludziów (my fanky), co to butem Twym się cieszą ;).
    Ci, co rozdrażnieni, rozdrażnieni są chyba nie tym, że but, że może drogi (niezależnie od ceny zawsze na takowy wygląda ;), ale tym, że Nosicielkę Szanowną cieszy, że ust korale kąciki wiecznie kurde blaszka do góry mają wygięte.
    Kiedy se idę ulicą i się cieszę (do dzieciaka swego, albo tak se) ludzie się oglądają i są zniesmaczeni.
    Jak zadowolony to być musi, że idiota, albo obcokrajowiec ;).
    Pozdróweczka! ;*
    Pees Buty są dobre, cieszonko jest dobre, a za tekst o Matce rodzinnych kontaktów wyrazy szacuneczku, a za to jak się Członkami Rodziny Królewskiej (Kotami zwanymi) opiekuje kocham (tylko takich Ludzi się u naswe familii uznaje).
    Jak mówią mądre księgi: "ciesz się i wkurwiaj!".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo lubię tych fajskich ludziów, jak Ty :)
      I za myśl przewodnią dziękuję, przysposabiam, obiecuję wprowadzać w czyn!

      Usuń

Prześlij komentarz