1781

Reminiscencje poimprezowe.

Prezes był dziś ukończył, a więc odbyła się ta sławetna impreza z udziałem. I co?
- No i patrz pan - powiedziałam do mojego młodszego kuzyna podczas wspólnego papierosa w kuchni. - Ładnie wyszło. Nie mogło to tak być zawsze?
Żachnął się.
- Cholera! To samo chciałem powiedzieć. Zawsze podbierasz mi puentę.
Kolejna wspólna impreza w połowie sierpnia - z okazji jego urodzin.

Zeżarli, co było do zeżarcia, wypili, co było do wypicia i... uwaga! Całą grupą ruszyli na piechotę do domów. Tzn. ciocia i moi kuzyni na piechotę, bo mają niedaleko. A rodzice na tramwaj. Który ma przystanek pomiędzy naszymi domami. Moi rodzice. Na piechotę. Na tramwaj. Tego jeszcze nie było.

Udałam się Wam, c'nie?

***

- Z nieznanych przyczyn fenomen pomidorków znów święcił tryumfy - skwitował Prezes, znosząc talerzyki.
Fenomen pomidorków jest doprawdy poruszający. Tam nic nie ma, a wszyscy je wchłaniają, jakby były przynajmniej szampanem z kawiorem.

Robicie tak:
- pomidory w grubszych plastrach rozkładacie na talerzu,
- solicie,
- na to czosnek, przeciśnięty przez praskę (chyba że jesteście martuuhą, to siekacie),
- potem majonez
- i na górę tarty żółty ser.

Nikt nie rozumie, dlaczego to działa. ZAWSZE przy stole jest walka o ostatniego pomidorka. Ile bym nie zrobiła i kto by nie był moim gościem.

***

Prezes z moim młodszym kuzynem już się umówili na przyszłą sobotę, bo odkryli wspólne hobby i są zafascynowani.

***

Sernika upiekłam dwa kilogramy, bo wiem, jak jest. Każdy u mnie z grzeczności je jeden kawałek. I siedemnaście z niegrzeczności. Część elegancko zapakowałam - połowę dla moich kuzynów i cioci, drugą dla rodziców, żeby nie padli w tym tramwaju. Kuzyni powiedzieli, że poniosą, bo nie wypada, żeby starsi ludzie...
- Tatooooo... - krzyczałam przez okno - oni mają twój sernik. Nie daj się oszwabić.
- Co mówisz? - spytał tato.
- Nic, nic - kuzyni na wyprzódki zakłócali kontakt wzrokowy pomiędzy mną a protoplastą. - My wszystko załatwimy. Nie kłopocz się, stryju.
A przecież mogę im upiec tego sernika, ile tylko chcą i kiedy chcą. Stare konie - jak dzieci.

Komentarze

  1. A się uczepiłaś ;)
    Zrobiłabym sobie, gdyby nie brak sera. I śladowe ilości majonezu.

    (jeszcze przez tydzień będę jadła pierogi i te kalafiory...)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pierogi zawsze możesz mi przywieźć. Razem ze sobą.

      Usuń
  2. I oczywiście - Sto lat,sto lat bez mendopauzy! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja wzgledem tych pomidorów( imieniny męża się zbliżają)- ten majonez to ciepnąć na pomidory, rozsmarowac,czy jak ? Przepraszam,że ja Anonimowy- starsza pani jestem i inaczej nie potrafię. Za pomoc przy pomidorach uprzejmie dziękuje, i pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ponieważ majonez niekoniecznie lubi się ładnie rozsmarować na wilgotnym pomidorze, to ja robię, co tam się uda. Żeby mi sól z czosnkiem z pomidora nie zlazła :)

      Usuń
    2. Dziekuje :)

      Usuń
    3. Proszę uprzejmie. Zamieściłam również instrukcję rodem z IKEI ;)

      Usuń
    4. bardzo ładna instrukcja :))

      Usuń
    5. Staram się dla Was, jak mogę ;)

      Usuń
  4. Spodobało mi się :z grzeczności jeden kawałek .I z niegrzeczności siedemnaście. Wnioskuję , więc, że przepyszny musi być! Najlepszego dla Prezesa!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ci, co już jedli, dają sobie spokój z tą grzecznością od razu ;)

      PS Ukradli ten sernik! To już naprawdę przesada.

      Usuń
  5. Pomidorki są pychota chociaz ja mieszam ser, czosnek i majonez, łatwiej nałożyć:))) przepis podpatrzyłam u matki mojej "prawie córki" . Mecenas wlazł z mojego lapka na Twoj blog i stwierdził że wysiada...... drugi tydzień diety :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W kuchni obowiązuje jedna, naczelna zasada: BYLE SIĘ NIE SPOCIĆ. Bardzo dobry więc jest pomysł z mieszaniem.
      Pozdrowienia dla Mecenasa. Zaproponować, dedykowany Mu, jakiś przepis dietetyczny?

      Usuń
    2. Dzisiaj dostał wołowinę z oregano i warzywami ( temi ręcami siałam, piele i eksperymentuje a co w końcu sie jest po AR ;)) to nie zawodzi cichutko z głodu, ale przepis dawaj.

      Usuń
    3. To jeszcze musisz mi powiedzieć, co to za dieta jest :)

      Usuń
    4. Tygodniowa dieta odchudzajaca w pełni zbilansowana, posiłki rozpisane na poszczególne dni nawet strawne zrzucił 2kg ja 2,3 kg.

      Usuń
    5. No to Wam moje przepisy do niczego niepotrzebne. Gratuluję! Trzymam kciuki za rozwój.
      (I coraz częściej myślę, żeby się wziąć).

      Usuń
  6. Życzenia pomyślności dla Prezesa od wieśniaków.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem, że życzysz mu, aby też został niebawem wieśniakiem ;) Dziękuję, przekażę.

      Usuń
    2. Oczywiście :))) Mecenas dostał od przyjaciół mieszczuchów przy pierwszej wizycie gumofilce i beret z antenką, przydały sie jak pierwszy raz zapchał sie odpływ do szamba :)))

      Usuń
    3. Szczególnie beret, jak rozumiem ;))))

      Usuń
    4. Oj jaki był twarzowy :)))

      Usuń
  7. W kwestii sernika to ja bym chciała zapytać, czy istnieje wersja wysyłkowa, bo o ile słodkie dla mnie może nie istnieć, to w zakresie serników nie mam zasad moralnych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Owszem, istnieje. Myślę, że kurier powinien dowieźć w ciągu doby?
      (Sernik jest wiedeński, czyli żadnego ciasta, tylko ser - dodatki do wyboru; voila).

      Usuń
  8. Sernik wiedeński. Może jeszcze w Twojej wersji niepopsuty czekoladą?
    Zaczynam odczuwać potężną grawitację, coś mnie zasysa w dół mapy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niepotopiekęsernikżebygopsuć!
      A - przybywaj bądź też (opcjonalnie) B- podaj adres dla przesyłki.
      Jeśli A, weź Abażura.

      Usuń
    2. Skandal! Mnie to suchą kawą, a innych sernikami mami!

      Usuń
    3. Nie suchą, bo z mlekiem. Chudym co prawda, lecz zawsze.
      (A kto pluł makaronem?!)

      Usuń
    4. Plułam, bo był bez sernika!

      Usuń
    5. lub: bo był ze sprasowanym czosnkiem!


      ;)

      Usuń
    6. Był tylko trochę używany!!! Paniusia się znalazła!

      Usuń
  9. Po pierwsze primo - 100 lat Prezesowi!

    Po drugie primo - przehandluję pewną informację za sernik :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, przekażę.
      Wbijaj na sernik. Tylko uprzedź dzień wcześniej, bo lepszy jest schłodzony.

      Usuń
  10. Szczęścia, radości i miłości dla Prezesa 😚

    OdpowiedzUsuń
  11. Prosze Panstwa! Panie I Panowie rozpocznijmy Koncert zyczen dla Prezesa ! "Jeśli chcesz w wyjątkowy i wspaniały sposób życzyć komuś 100 lat, wszystkiego co najlepsze
    lub też pogratulować kolejnej rocznicy małżeństwa, zrób to razem z nami."

    Dolaczam sie do zyczen,zycze niezapomnianych wrazen, milosci, zdrowia i wielu lat pomyslnosci!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Proponuję ustanowić fundusz celowy. Składki co łaska, nie mniej niż 100 zł.

      Usuń

Prześlij komentarz