1793

Mamy w domu jednego kota - to jest Bardzo Dziwne.

Owszem, dwa razy we wspólnym życiu zdarzyło się nam mieć jednego kota. Raz przez rok i raz przez miesiąc. Poza tym stan w liczbie 1 (słownie: jeden) nam się nie zdarza i budzi niepokój. Cały czas gapimy się na kota, zwracamy uwagę na kota, głaszczemy kota i mówimy do kota. Kot jest zadowolony.

Zostawiliśmy Karola nieprzytomnego i przytomną Zosię. Karol poszedł na pierwszy ogień, ponieważ od dawna okresowo kuleje, co nas niepokoiło, bo jest duży i obawialiśmy się zwyrodnienia stawów. W związku z tym w pakiecie otrzymał RTG, do czego musiał być nieprzytomny - nie dlatego, że nie da się z nim czegoś zrobić w lecznicy czy jest agresywny, ale dlatego, że musiał przyjąć dziwną pozycję. Stawy idealne, osteoporozy brak, zwyrodnień brak. W badaniu palpacyjnym odkryto... latające rzepki. Jako żywo nie widziałam czegoś takiego. Żyją swoim życiem.

Wada jest wrodzona i nic się z nią nie robi, chyba że zacznie kuleć często (teraz to się zdarza okazjonalnie) - wtedy operacyjnie zakłada się stabilizację. Twarz, obejrzana za nieprzytomności, wykazała jednak do usunięcia dwa kły: po przekątnej, czyli prawy górny i lewy dolny. Wizualizacja zgryzu i wyrazu pooperacyjnego doprowadziła nas do spazmów, aż pani doktor wzięła sflapciałego Karola na ręce, przytuliła go i czule wyszeptała:
- Nie słuchaj ich, Karolku. Jesteś śliczny.
Jedyne zalecenie lekarskie dla ryżego to zrzucić trochę cielska, żeby rzepek nie obciążać.

Odbiór kotów po tuningu zaplanowano na 15.30.
Zdążę się ostrzyc.

***

Wyhaczona Zuzia doniosła, że odezwie się po południu, gdyż... pracuje. No, proszę - od strzału. Ciekawe, co robi, za ile i gdzie. Się czegoś dowiem, to powiem.

Komentarze

  1. I jak się mają futerka po remoncie????

    OdpowiedzUsuń
  2. Pewnie jesteś zajęta tuleniem ofochanych kotów-niech wszystko będzie cacy:)

    OdpowiedzUsuń
  3. no właśnie jak tam po tuningu ?

    OdpowiedzUsuń
  4. Wszystko ok ? Zuzia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziecko Kochane!
      Znów mi wyczytujesz wszystkie literki!
      I oczywiście doceniam Twoje zaangażowanie, że się mianowicie posunęłaś do napisania tu trzech słów, ale... A ZADZWONIĆ DO MAMUSI?!
      Proszę natychmiast udrożnić kuńferencje telefoniczne. Pogadać se człowiek nie może ze względu na koszty. A by chciał. I jeszcze MU nie mówiłam, ile go za ten miesiąc Twój rachunek wyniesie, więc wiesz.

      Usuń
    2. Ojej, sorry, ja sie nazywam tak samo jak Twoja córka.. Stała czytelniczka Zuzia. może będę podpisywać Zuzanna?? :)

      Usuń
    3. Haha. Zabawne. Zuzia zawsze się odgraża, że ją palce świerzbią.Myślałam, że się w końcu podrapała.

      Usuń
  5. Dzięki za troskę, dziewczyny :) Notka już nadejszła.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz