1819

W mieście świadczenia pracy nastąpiło dziś urwanie chmury. Zalało nam budynek w ciągu dwudziestu minut. Wychodząc z roboty spotkałam w piwnicach (tak, wyłażę przez piwnice, bo mi tak wygodnie) szalejący zespół sprzątający, który usuwał wodę, sięgającą kostek. Latali z wiadrami i jakimiś dziwnymi urządzeniami, a potok rwał.

Doszłam do drzwi i utknęłam. Na zewnątrz oberwanie chmury. Postałyśmy z koleżanką, pogadałyśmy o zmienności aury, po czym znudziłyśmy się oczekiwaniem i postanowiłyśmy wyjść. Zzułam szpilki, bo mi się szkoda zrobiło i ruszyłam do samochodu w samych pończochach, budząc powszechną radość zgromadzonych pod daszkiem miłośników nikotyny i substancji smolistych. Ale prawdę mówiąc - wcale nie chciało mi się wsiadać do samochodu. Ten deszcz był bardzo ożywczy.

Na drogach prawdziwe pandemonium i klęska żywiołowa. Co rusz napotykałam podtopione samochody na poboczu, dzięki czemu po raz kolejny pobłogosławiłam inwestycję w postaci Hondy CRV. Moja masywna i wysoka Smoczyca parła przez zalane drogi niczym lodołamacz po krze i nawet nie parskała. W ogóle jej nie obeszło. Kocham to auto.


Na zdjęciu widzimy rzeczkę tak, gdzie powinna być ulica. Podkreślam, że zdjęcie zrobiłam dopiero w chwili, gdy wyjechałam na górkę. Chwilę wcześniej Golf przede mną miał wodę do wysokości połowy zderzaka.


A tak wyglądało w płytszych miejscach. Wodospad zalewał mi przednią szybę. W głębszych - dach. Czad, mówię Wam.

Deklaracja.
Dopóki sytuacja finansowo - życiowa nie zaciśnie mi się na krtani, nie zrezygnuję z tego samochodu. Tak, dużo pali. Ale sprawdza się bez pudła w tylu sytuacjach, że macham ręką na koszty. Szczególnie zimą, gdy z palcem w nosie pokonuję wszystkie zaspy, korzystam z napędu na cztery, wyjeżdżam z miejsc, w których wszyscy zostają, oczekując zmiany pogody.
Zawsze marzyłam o SUVie. Teraz wiem na pewno, że to nie były marzenia od czapy.

Komentarze

  1. czy to jest notka sponsorowana ? :D:D:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak stwierdziłą onegdaj martuuha, jestem niszą nisz, więc nikt mi nie płaci i mogę sobie pisać, co chcę :D

      Usuń
    2. Nisza nisz, wyjątek od braku reguł i creme de la creme :)

      Usuń
    3. To mi przypomniało, że muszę nakremować pięty.

      Usuń
  2. Powinnyśmy się wybrać na jakiś rajd :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak się jedzie dwoma samochodami, to niewygodnie jest gadać. Proponuję rajd do jakiegoś miłego hoteliku, a potem LB i picie wina w większych ilościach. Tak rajdowo. Pożyczę od Dzika resoraki.

      Usuń

Prześlij komentarz