Bałtyk pachnie inaczej
I może sobie Kiełbasińska opowiadać, że może Śródziemne, a może Czerwone. Ja mam słabość do tego. Oj wiem, że jest strasznie drogo, że nie ma gwarancji pogody, że plaże nieprzygotowane. Ale proszę mi to powiedzieć, kiedy o zachodzie słońca stoję na brzegu, a niesiony wiatrem zapach świdruje mi w nosie. Nie da się tego porównać z niczym innym. Warunki mamy rewelacyjne, spodziewałam się o wiele mniej, mając doświadczenia z lokalną bazą noclegową. Sporo czasu spędzam w ogrodzie na huśtawce. Czytam sobie i cieszę się chwilą. Marzę sobie również nierealnie o małym, białym domku w cichym zakątku przy wydmach. PS Co nierealnie, to nierealnie. Natomiast z przerażeniem obserwuję zagęszczenie rozmów o psie. Jakby mało było tego, co już karmimy.