Nie lubię poniedziałku

Wykazałam się dzis wybitną zapobiegliwością, przybywszy rano do pracy… bez komputera.
No niestety – odkryliśmy, że pracuję w domu w weekendy.
Posypuję się popiołem w kącie.

Kiedy już oceniłam, że dam sobie radę bez poczty mailowej przez jeden dzień odkryłam, że mam w torebce kluczyki do samochodu Prezesa. Pechowo jest dziś umówiony w warsztacie.
Wycieczka z Katowic do Chorzowa i z powrotem stała się obligatoryjna.

W tej sytuacji postanowiłam się przeprowadzić do nowego kabineciku.
To idę.

Komentarze