Nie ma to jak talent mieć

Donoszę uprzejmie, że odbył się kolejny sabat wiedźm w postaci Koła Gospodyń Miejskich. U mnie się odbył. Musiało być miło, bo członkinie opuściły mnie po drugiej. W nocy, w nocy! Prawdą jest również, że Prezes się zmył, a potem się wmył, bo podobno nie miał się gdzie podziać i ogólna bezdomność mu doskwierała. Niemniej wmył się dość dyskretnie, obdarzając wiedźmy skąpym powitaniem i zniknął. Wtajemniczeni donoszą, że z wrażenia zasnął, przykryty z głową.

Tymczasem Kaja wiła się na podłodze i co uwiła, można zobaczyć T U.
Jakby kto nie miał pewności, to chodzi o Karolka i Edzia. Konkretnie to trzy ostatnie, tak?
A teraz ochy i achy.

PS Powiedziała, że przybędzie wraz ze słonkiem. I dorobi.
PS2 Kaja jest matką adopcyjną Tosi. Zaraz kole Edwarda.

Komentarze