2478

Nienawiść kropka pe el.

Wyprałyśmy Zochę.
(W zasadzie tu mogłabym zakończyć, jak sądzę).
(Gdyż macie wyobraźnię, jak sądzę).

Zocha jest bardzo stara, gruba i ceni sobie spokój. Niestety w związku z tuszą dorobiła się pewnych ograniczeń fizycznych, uniemożliwiających jej bezustanne i pieczołowite mycie Zochy w całości. A tego nie lubi, gdyż od zarania dziejów (pochodzi gdzieś z epoki węgla, niech będzie, że brunatnego) jest absolutną czyścioszką. Już od dawna myję jej tyłek, co przyjmuje z wdzięcznością. Ale prania całego kota nie przewidziała.

Wyprałyśmy, bo odnoszę wrażenie, że ją skóra swędzi. I nawet do pewnego momentu było dobrze, bo Zofia lubi wodę. Jednak nadeszła ta chwila, że oto zapragnęła już iść. Jak zapewne każde dziecko się domyśla - stało się to w szczycie namydlenia. A Zofia sprzeciwu nie znosi. Oraz ograniczania wolności.

Czegóż to ona nam nie powiedziała!

Nienawiść rozlała się po całym domostwie, a gdy Zofia jest zła, to nawet nasz domowy tyrannosaurus rex chowa się w domku dla pszczółek (tak, mamy domek dla owadów). Gdy wyszłyśmy z łazienki, poprzedzone pociskiem armatnim marki Tojazofiaspierdalaćkmioty, Edward - zaplątany niechcący na pięterko - trwał przytulony do ściany i emitował nieistnienie. Karol z wrażenia aż usiadł na łóżku w sypialni i zastygł. Psy oszalały i w swej bezmiernej głupocie zapragnęły wesprzeć Zofię mentalnie, więc uratowałyśmy im życie poprzez usunięcie z toru lotu pocisku i nakaz zamknięcia ryjów.

Zuzia, kierowana troską, odnalazła Zofię gdzieś w zakamarkach (szła za brzmieniem inwektyw) i zapragnęła jeszcze nieco powycierać. Została uleczona dźwiękiem. Tak - dźwięk potrafi naprawiać (i psuć) umysły. Kto nie wierzy, niech wpadnie następnym razem. O ile będzie.

Obecnie w domu jest dość gęsta atmosfera. Nie polecam. Zdjęć nie będzie. Nie znalazł się nikt wystarczająco odważny.

Komentarze

  1. Pasiasta Pigmejka6 listopada 2018 23:25

    Od dłuższego czasu, przymierzam się do wyprania kociego synka. Nie jest stary jak Zofia, ale zdecydowanie "puszysty". 2 tygodnie temu kupiłam nawet odpowiedni szampon, ale się bardzo boję. Kąpałam go tylko raz, 4 lata temu, jak był malutkim chłopczykiem, bo go mąż brudnego, śmierdzącego i zapchlonego z roboty przywiózł. Ale to było tonę temu, a z czasem okazało się, że nasz koteł posiada CHARAKTER. A życie mi miłe...

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz