2494
Dziś #KącikKulinarnyCiociŁoterloo, czyli podziękowania dla Matki Ziemi. Witam serdecznie wszystkich radiosłuchaczy, szczególnie liczną grupę nowych, którzy za kilka tygodni będą zachodzić w głowę, po co to wogle polubili. Mam na imię Asia, bloguję od niepamiętnych czasów (ostatnio częściej na Fejsie niż w porcie macierzystym), jestem stara, gruba i mam na wszystko wyrąbane. Mieszkam z mężem mym małżąkiem, zwanym słusznie Prezesem oraz nadmiarem zwierzyny dwojga gatunków (plus dochodzące niezliczonych gatunków) w zielonym domku na krańcu świata, a konkretnie zbiegu województw śląskiego i małopolskiego. Dziecko odchowane, wykształciło się na nasz koszt, po czym wyemigrowało na antypody i uporczywie nie chce przysyłać pieniędzy. Mieszka tam sobie z drugim dzieckiem, przysposobionym i podobno cała mamona jest im do czegoś potrzebna. No, ja nie wiem. Wymądrzam się na każdy temat, gdyż myślą przewodnią tego narodu jest "nie znam się, to się wypowiem". Ja tam się na niczym nie znam...