Posty

Wyświetlanie postów z 2024

2511

Obraz
 Do naszego stada dołączyła Maryja. Ładne to, malutkie, mordercze i szerzące rozpierdol. Na temat Marysieńki piszę na Fejsie prawie codziennie, gdyż uporczywie odblokowuje coraz to nowe poziomy wyposażenia. No. Cieszymy się niezmiernie.

2510

Taka niespodzianka. Zaledwie 18 lat (no, prawie) blogowania i jest! Kącik sponsora! Wybierz swój prób, swoje nagrody i nie krępuj się kupić weterynarzom Mercedesa! Albo przynajmniej smaczki. Albo wino dla mnie. Tak, przede wszystkim wino dla mnie!  

2509

Obraz
  Dziś Dzień Kobiet. Bez względu na to, co myślicie o tym święcie, pamiętajcie, że jego geneza sięga czasów, gdy kobiety znajdowały się w sferze przedmiotowej, a więc - jak można by dziś ująć - ich ważność orbitowała gdzieś między pralką a lodówką. Wtedy zapewne raczej między stołem a drzwiami. Dzień Kobiet powstał po to, żebyśmy nigdy nie zapomniały, że żadne prawo nie jest dane na zawsze, trzeba więc traktować je z należnym szacunkiem i o nie dbać. Dzień Kobiet przypomina nam także, jak wiele jest jeszcze do zrobienia w kwestii równouprawnienia i że z szacunku do tych, które szły przed nami, zawsze powinnyśmy mieć w zanadrzu jakąś parasolkę. Wszystkim niedowiarkom i heheszkującym polecam wysłuchanie uzasadnienia projektu zmiany w Kodeksie karnym, które wygłosiła z okazji Dnia Kobiet (zbieg dat nieprzypadkowy) pani posłanka wnioskodawczyni Anita Kucharska-Dziedzic, a także stanowiska klubu Prawa i Sprawiedliwości i koła Konfederacja. Wprowadzenie do Kodeksu karnego zmiany w zakres...

2508

Obraz
Znowu przegapiłam urodziny bloga i w chwili nieadekwatnej skonstatowałam, że nieuchronnie zbliżamy się do pełnoletności. Okazuje się, że jestem wyjątkowo stała w uczuciach: stary blog, mąż, samochód, stare koty i psy, nawet dziecko stare i w Imielinie mieszkamy już dziewiąty rok. Jaki z tego wniosek? Tak, trzeba będzie pomalować. Nie blog - niech mu patronuje Zofia, za którą tęsknię nieustannie - ale przynajmniej piętro. Napomknęłam o tym ostatnio Prezesowi i zemdlał. Gdy tymczasem samo się nie pomaluje, nie ma to tamto. Znów trzeba się będzie pomodlić do aniołka, bo czasem miewa w dupie. Ostatnio na weterynarza, więc liczę, że i na malowanie się uda. Żeby nie było, że nic z tym nie robię. Zagrałam! Wygrałam 24 zeta, więc poszłam do lumpa i kupiłam sobie sweter, a dziecku piżamę w pieski. I to by było tyle z szaleństw, dziękuję za uwagę, zapraszam na fejsa.