Obejrzałam film*

Otóż obejrzałam sobie wczoraj po raz pierwszy w życiu (taki opóźniony zapłon) film „39 i pół”. Odkryłam tam radośnie kilka fajnych grypsików.
No i przychodzę dziś rano do Zakładu dla obłąkanych i od drzwi walę do sekretarki: „Jedną białą, Pani Kiciu, kawę!”. Chwyciło.

Po paru godzinach zachciało mi się znowu kawy, więc tym razem skorzystałam z komunikatora. No i piszę:
„Pani Kiciu – jeśli ma Pani odrobinę czasu, ochoty i woli, to ja jedną białą, Pani Kiciu, kawę”.
Po dwóch minutach w drzwiach staje Pani Kicia z kawą. Zareagowałam radośnie.
Po kolejnej minucie Pani Kicia** staje w drzwiach ponownie i mówi:
- Słuchaj… Odczytałam właśnie twoją wiadomość na komunikatorze.
- No tak – spoglądam na nią zdziwiona – i przyniosłaś mi kawę.
- Nie. Ja ją odczytałam TERAZ.
- Ale jak to?
- Nie wiem. Siedziałam tyłem do komputera i kserowałam dokumenty. Nagle poczułam impuls, wstałam, zrobiłam ci kawę i przyniosłam. A jak wróciłam, zerknęłam do kompa, bo mi się wygaszacz włączył. Mam ciary.

Strach sobie w Zakładzie coś pomyśleć…

* nie w całości, ma się rozumieć, bo to serial – rozpoczęłam raczej
** Pani Kicia zostanie już chyba Panią Kicią. Nadmieniam, że jest to przefajna dziewczyna z jajami i uwielbiam ją.

Komentarze