2042

Weszłam ostatnio w spór z Pewną Osobą. Dotyczył on, nie uwierzycie, podstawowych pojęć matematycznych. Otóż odważyłam się twierdzić, że pomiędzy narastającą robotą a lenistwem istnieje związek wprost proporcjonalny, a Osoba Ta uważała, że odwrotnie proporcjonalny.
Otóż ja się nadal upieram, że miałam rację. Im więcej mam bowiem roboty, tym bardziej mi się nie chce. I to są idealnie współgrające ze sobą sprawy.

Jak się jednak okazuje, nie upadłam jeszcze na samo dno, gdyż perspektywa dorobienia paru groszy okazała się silniejsza niż leniuch, na okoliczność czego narodziłam w boleściach cztery teksty. Czekają mnie jeszcze dwa. Wierzę, że odnotowanie wpływu na konto wynagrodzi mi obrzydzenie, związane z szukaniem materiałów i stukaniem w klawiaturę. Myślę nawet, że pisanie za uczciwe pieniądze mogłoby mi się spodobać. W przeciwieństwie do pisania za nieuczciwe pieniądze lub za darmo. Za darmo tylko w sytuacjach, gdy się czymś podjaram albo z przyzwyczajenia*. To ma się również do korekt oraz redakcji.

Tymczasem okazało się, że...


A konkretnie to Marta Frej (tak, znowu). Bo oto odkryłam kolejną grafikę, która zrobiła mi dzień i, tak!, jest o mnie!


Co mi przy okazji uprzytomniło, że nowego stanika sto lat świetlnych nie oglądałam, a przecież uwielbiam ładną bieliznę. I chcę! Już, teraz, natychmiast!
Jak będę duża i dojrzała, to se pójdę do bieliźnianego z koszykiem z Tesco.
Nie chcecie czasem ufundować mi kilku komplecików? Oraz również i haleczek? Moje znakomite samopoczucie powinno Wam zrekompensować ten wydatek, naprawdę.

Ach, od kiedy świat odkrył przede mną właściwości dobrze dobranego biustonosza, wszystko się zmieniło. Nic tak kobiecie życia nie umili jak porządny i filuterny stanik. W miarę możliwości z majtasami do kompletu. I pończochy. I szpilki. I torebka. I kiecka. I...
No coooo?!
Na ewentualne wąty ze strony Prezesa zawsze odpowiadam bystrym hasłem, podsłuchanym u znajomej: "Chciałeś panią, to rób na nią!".

O, właśnie! Musze iść do kosmetyczki i fryzjera.
Bardzo lubię być kobietą, wiecie?

* Tak, o blogu mowa.

Komentarze

  1. Pacz pani, jak się pięknie różnimy. To są właśnie te aspekty bycia kobietą, za którymi nie przepadam. Między innymi dlatego od jakiegoś czasu twierdzę, że nie jestem kobietą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wszyscy są jednacy - powiedział święty Ignacy.
      I całe szczęście.

      PS Co wy z tym pięknym różnieniem się? Drugi raz to dziś ktoś do mnie powiedział!

      Usuń
    2. No, bo nie jesteśmy poróżnione przez to, że się różnimy. I bez to.

      Usuń
    3. Ja rozumiem, ma się rozumieć. Ja tylko mówię, że dwie osoby w jednym dniu! :)

      Usuń
  2. No dobra. Następnym razem skorzystam z propozycji.

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja mam tak jak Nielot... nie nosze kiecek ani szpilek. Butów to w ogóle mam calych 7 par. U kosmetyczki nie bylam nigdy w zyciu. Fryzjera nie cierpie. Tak samo zakupów odziezowych (te przymiarki, aaaa!!!) Od makijazu schodzi mi skóra i wyplywaja oczy, wiec nie stosuje (choc zaluje, przynajmniej oko okazyjnie bym sobie chciala móc zrobic).
    W euforie i nerwowa ekstaze wpadam, gdy wchodze do sklepu "plastycznego" i ogladam kredki i farbki i inne mazaki. Tudziez do ksiegarni oraz kwiaciarni. Mam ochote uprawiac rozpasany i bezwstydny konsumpcjonizm i brac, ile w lapy wlezie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I teraz uważaj...
      Patrz, jak się pięknie różnimy, buchacha!

      Usuń
  4. Zdecydowanie wprost a nawet szczególnie wprost lub nawet szybciej proporcjonalne. A do roboty bierzemy się, kiedy krzywa zapierdolu z krzywą lenistwa się przetnie. Im bardziej spłaszczone krzywe, tym bardziej jesteśmy systematyczni. Im stromsze tym bardziej odpowiada nam praca w trybie skokowym, wtedy punkt przecięcia nazywa się nóż na gardle:)
    Nie żebym był gadżeciarzem, ale trzycalowy wydech i remap do Bulgota to bym sobie sprezentował.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja krzywa jest idealnie pionowa i nóż się z niej ześlizgiwa!!!

      Usuń
    2. Jak pięknie się nie różnimy :)

      Usuń
    3. Wczoraj mi przetło. Myślę, że to Twoja sprawka.

      Usuń

Prześlij komentarz