2469
Ostatni dzień w pracy zakończony. Kolejny kilkuletni etap w moim życiu został zamknięty. Wędrując dziś korytarzami zastanawiałam się, czy będzie mi tego brakowało i nie mam pojęcia. Na pewno przywykłam, bo człowiek oswaja rzeczywistość wokół i wydaje mu się ona jakąś stałą. Nic nie jest stałą, ale myślenie takimi kategoriami daje poczucie bezpieczeństwa.
Przede mną kilka dni wolnego i nowe wyzwania. Od razu na głęboką wodę, ja tak mam - ciekawe, czy kiedyś trafi mi się macanie palcem u stopy na płyciźnie. Bo przez 45 lat to waliłam ryjem w taflę i pilnowałam, żeby utrzymać w płucach powietrze. Udawało się.
Cieszę się na tę nową robotę. Sama ją sobie wyszukałam (albo ona znalazła mnie, nie mam pewności) i wyraźnie wpadłam szefowej w oko. To zajęcie silnie koreluje z moim charakterem, choć niewątpliwie czeka mnie wiele wyzwań i nauki. Lubię wyzwania, ponieważ nieustannie potwierdzają, jaka jestem ogarnięta, a to miłe. No i lubię się uczyć - chyba ponad wszystko na świecie. Życie mnie fascynuje właśnie dlatego, że ciągle jest coś do nauczenia.
Tymczasem z kartką i ołówkiem rozplanowuję te kilka wolnych dni, bo jest ich niewiele, a gryplan, jak zwykle, na bogato. Cóż... widocznie w tym roku nie przewidziano dla mnie wypoczynku. Ale ojtam. Ważne, że do przodu. Co nie?
lubię zmiany,lubię jak się coś dzieje acz obecnie wszystko staje na głowie i nie wiem jak się odnieść.Też sie lubię uczyć a w tej nowej pracy ciagle kolejne wyzwania i jakby sprawdzian moich możliwości tfurczych;). Udanego nowego rozdziału życia ;)
OdpowiedzUsuńwow, no to powodzenia Asiu na nowej drodze kariery zawodowej!:)
OdpowiedzUsuńAsiu, powodzenia! Cieszę się z tej zmiany w Twoim życiu i trzymam kciuki za dobrą pracę, która da Ci sporo radości i satysfakcji.
OdpowiedzUsuńPowodzenia :)
OdpowiedzUsuń