Notka w sam raz dla MbL
O cierpliwości chciałam. I oczywiście o tym, do czego mama ma prawo. A przy okazji o tym, do czego prawo ma córka. Córka, która jest mamą. A czasem czuje się mamą własnych, mocno już starszych, rodziców. Bo dzieci miewają problemy w szkole. Żadne to odkrycie, rzecz stara, jak świat. Sama miewałam problemy w szkole. Konkretnie w liceum. Z przedmiotów ścisłych. I nie chcę tu bynajmniej rozważać kwestii – humanista czy ścisłowiec, bo to tak naprawdę nie ma znaczenia. Jedni łapią niektóre rzeczy w lot. A inni nie. Moja córka ma problemy w szkole. Z fizyką. I chemią. Wielkie mi odkrycie. Z uwagi na to, że matura dyszy nam w kark, wyznaczyłam cezurę czasową na samodzielne poprawienie ocen. Nie wyszło. W związku z tym zarządziłam korepetycje. Niby, że jestem bezrobotna, ale nie aż tak, żeby nie dać na masło do chlebka za ciężką pracę fizyczną, jaką jest pompowanie wiedzy do opornej głowy. Wiem, że to praca fizyczna, bo sama kiedyś udzielałam korepetycji. Tyle, że zupełnie z czegoś innego. ...