Dyskusje z Archiwum X

Tym razem rozmowa komunikatorowa z podległym mi kierownikiem z miasta maryjnego.

Osoby:
kierownik z miasta C
prezesowa

Miesjce akcji:
przestrzeń teleinformatyczna

Czas akcji:
wtorek, 14.00

kierownik z miasta C: Witam Panią Kierownik, ten sprzęt, dotyczący szkoły w W. jest nieaktualny.
prezesowa: Witam Pana, a już rozgłosiłam, że jestem dobroczyńcą ludzkości nieletniej. Co za skucha.
kierownik z miasta C: Łączę się w bólu. Mam pytanie jaki jest koszt wykonania takiego sprzętu, tak orientacyjnie.
prezesowa: Tak orientacyjnie dla klienta, czy dla nas?
kierownik z miasta C: Dla nas, konkretnie dla C1.
prezesowa: Tak orientacyjnie to coś ok. 758,40. Ostatni sprzedałam klientowi za tysiąc. Jestem niezwykle przebiegłą.
kierownik z miasta C: To ci musiał być sprzęt… śpiewał, tańczył czy co?
prezesowa: W normie. Resztę skasowałam za użytkowanie, niech coś ma obolała ręka pracownika.
kierownik z miasta C: To różnicę pracownik dostał do obolałej ręki?
prezesowa: Panie Kierowniku! Cóż mi tu Pan imputujesz! Oczywiście, że dyrektor.
kierownik z miasta C: Słuszny wybór!
prezesowa: Słuszne wybory zapewniają nam ciągłość pobierania dodatków funkcyjnych. Wymyśliłam to sama. Bo co? Za darmo nie robimy! A dyrekcja zaakceptowała. Też jest pazerna?
kierownik z miasta C: Na rękach dyrekcja winna Panią Kierownik nosić.
prezesowa: Odchudzam się właśnie na tę okoliczność i w poczuciu troski o kręgosłup dyrekcji. Utrzymujmy dyrekcję w fałszywym przekonaniu, że jest cudownie, zanim zobaczy wykonanie na usłudze D. i gwałtownie mię upuści.
kierownik z miasta C: A gdyby tymi sprzętami zatkać ubytki z usługi D., każdy mieszkaniec województwa miałby swój. Taki pomysł rzucam.
prezesowa: Pan rzuca, ja się rzucam, zyski dzielimy po połowie, dyrekcji piaskiem w oczy (odpalamy 5 % ) – będziemy bogaci!


A oprócz tego, to zagorączkowało i zaantybiotykowało także Potomstwo. Niech żyje długi weekend.

Komentarze