Wiek jest rzeczą względną

- pomyślałam, przyglądając się sobie w lustrze.
Z punktu widzenia mojej córki jestem zgrzybiałą staruszką – dokładnie pamiętam, co o osobach w moim wieku myślałam, mając lat 17. Z punktu widzenia moich rodziców (70 i 75) ledwo wyrosłam z etapu nastolatki.
Co myślę ja sama? Mnie jest dobrze, nie narzekam. Ukończywszy lat 38 czuję, że znajduję się właśnie na szczycie możliwości.

I cieszę się z pierwszego dnia reszty mojego życia. Jak z każdego. Nawet, gdy akurat nie mam urodzin.

Komentarze