1138
Niestety wygląda na to, że niebawem będziecie mi słać tę cebulę do miejsca odosobnienia, bo moja cierpliwość jest na wyczerpaniu.
Przez dwa dni nie mogłam wyjechać samochodem z garażu, bo facet pod nim parkuje, uniemożliwiając mi tym samym dokonanie czynności jezdnych. Jakaż była moja radość, kiedy okazało się, że dziś dla odmiany nie parkuje i uda mi się coś załatwić, używając do tego samochodu. Mojego.
Krótka jednak, bo niestety wjechać z powrotem już nie mogłam, gdyż parkuje. Zacisnęłam zęby. Chciałam być miła, nie wezwałam policji, zastawiłam mu wyjazd i postanowiłam czekać aż sam przybędzie. Nie przybył. Przysłał siostrę. Nie będę się na siostrze wyżywała, wszak nie jest odpowiedzialna za poczynania dorosłego brata. Poprosiłam tylko, aby była uprzejma z nim porozmawiać i doceniła, że służby nie przybyły. Przeprosiła 15 razy i się zobowiązała. To mnie ucieszyło. Że w duchu.
A tu niespodzianka - czekał na mnie w drzwiach i... z ryjem. To przekracza po prostu granice mojej wyobraźni i wytrzymałości. Wjechać na prywatny teren, zaparkować na nim bezprawnie, mimo że okraszony jest znakiem zakazu zatrzymywania się i postoju, uniemożliwić komuś korzystanie z jego samochodu i garażu, a potem wyskoczyć z pyskiem.
A mamusia zawsze mi mówiła, że każdy dobry uczynek będzie ukarany. Więc to był mój ostatni. Jeszcze raz i wzywam policję, bo to jakieś jaja są.
Przez dwa dni nie mogłam wyjechać samochodem z garażu, bo facet pod nim parkuje, uniemożliwiając mi tym samym dokonanie czynności jezdnych. Jakaż była moja radość, kiedy okazało się, że dziś dla odmiany nie parkuje i uda mi się coś załatwić, używając do tego samochodu. Mojego.
Krótka jednak, bo niestety wjechać z powrotem już nie mogłam, gdyż parkuje. Zacisnęłam zęby. Chciałam być miła, nie wezwałam policji, zastawiłam mu wyjazd i postanowiłam czekać aż sam przybędzie. Nie przybył. Przysłał siostrę. Nie będę się na siostrze wyżywała, wszak nie jest odpowiedzialna za poczynania dorosłego brata. Poprosiłam tylko, aby była uprzejma z nim porozmawiać i doceniła, że służby nie przybyły. Przeprosiła 15 razy i się zobowiązała. To mnie ucieszyło. Że w duchu.
A tu niespodzianka - czekał na mnie w drzwiach i... z ryjem. To przekracza po prostu granice mojej wyobraźni i wytrzymałości. Wjechać na prywatny teren, zaparkować na nim bezprawnie, mimo że okraszony jest znakiem zakazu zatrzymywania się i postoju, uniemożliwić komuś korzystanie z jego samochodu i garażu, a potem wyskoczyć z pyskiem.
A mamusia zawsze mi mówiła, że każdy dobry uczynek będzie ukarany. Więc to był mój ostatni. Jeszcze raz i wzywam policję, bo to jakieś jaja są.
ale czemu cebulę? telewizor, kiełbachę i świerszczyki. to jest top
OdpowiedzUsuńNo bo ja się nie znam. Ale cieszę się, że mam obeznanych znajomych :)
UsuńCebula zwalcza wszelkie zarazki i podobno przeciwdziała również szkorbutowi, który, jak wiadomo z literatury, dręczy osadzonych w lochach i kazamatach. Tak więc możesz liczyć na moją cebulę.
UsuńDziękuję Ci bardzo. Zaczynam bowiem podejrzewać ludzkość o skąpstwo. Uratowałaś honor ludzkości.
Usuńphi, ja bym wezwała odpowiednie służby od razu;) no chyba, że wiedziałabym czyje to autko...
OdpowiedzUsuńJa wiem, czyje to auto. Niestety.
Usuń