2386

Mamy takiego troszkę upośledzonego sąsiada. Nie jest groźny ani szkodliwy, tylko jakby stale naburmuszony. Zawsze uśmiecham się do niego i mówię "dzień dobry", i wtedy on też mówi mi "dzień dobry". Oczywiście jeśli nie powiem, to on też nie powie. Zdarza się nam nawet wymienić po jednym zdaniu, wyłącznie z mojej inicjatywy. Aby nie używać zbyt długich opisów (np. ten śmieszny, trochę upośledzony sąsiad z prawej), bo to nieekonomiczne, mówimy o nim "dziwny chłopek", bo rzeczywiście jest troszkę dziwny i faktycznie jest takim małym chłopkiem. Mówimy to z sympatią, bo nie widzimy powodu, żeby go nie lubić, mimo że jest burkliwy.

Lesiek bardzo nie lubi dziwnego chłopka i dziwny chłopek nie lubi Leśka. Trudno orzec, co było pierwsze. Natomiast dziwny chłopek bardzo lubi Hanię, ponieważ Hania, gdy była mała, zawsze zakradała się do tych sąsiadów przez kocią dziurę w płocie, a potem - pełna radości, optymizmu i miłości do ludzi - biegła do dziwnego chłopka, nie zważając na jego burkliwość, lizała go w rękę, przewracała się na plecki i żądała miziania po brzuszku. I dziwny chłopek się cieszył, i miział. Teraz Hania nie mieści się już w rzeczonej dziurze, ale towarzyszy czasami przechodzącemu wzdłuż płotu dziwnemu chłopkowi i wymieniają uprzejmości. On coś tam mówi do niej czule, a ona się cieszy i oboje są zadowoleni.

Teraz przybył nam trzeci pies i dziwny chłopek jest bardzo niezadowolony, ponieważ Lesiek go nie lubi, więc Morgan też go nie lubi. I obaj drą ryje na dziwnego chłopka przez siatkę. Lesiek barytonem, a Morgan sznapsbarytonem. Na szczęście nie przeszkadza to dziwnemu chłopkowi odpowiadać na moje "dzień dobry". Podejrzewam jednak, że gdyby wlazł na naszą posesję, to i Lesiek, i Morgan natychmiast zmieniliby do niego stosunek, ponieważ uznaliby go za gościa, a nasze zwierzęta wprost uwielbiają wszystkich gości. Taka zmiana jest dla mnie oczywista. Natomiast ciekawi mnie, czy powróciliby do sąsiedzkiej niechęci po takim spotkaniu. Może kiedyś uda nam się to sprawdzić.

Takie tu mamy we wsi skomplikowane relacje.

Komentarze

  1. po opisie zachowania sąsiada doszłam do wniosku że chyba blisko mieszkamy bo opis DOKŁADNIE pasuje do mojego współklatkowca z piętra :)) albo każdy w otoczeniu kogoś burkliwego ma

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a mieszkasz w Warszawie? bo ja jestem taki burkliwy typ, który zawsze ma dobre słowo dla psów.

      Usuń
    2. Monika
      Ale on jest też lekko upośledzony. To nie był żart.

      Gatling
      Jak z tym upośledzeniem?! :D

      Usuń
    3. no, społecznie upośledzony jestem na pewno. #jesuisdziwnychlopek :P

      Usuń
    4. Każdy normalny człowiek jest dziś upośledzony społecznie, bo społeczeństwo ma dziwne oczekiwania ;)

      Usuń
  2. zaiste dziwne mamy społeczeństwo. przecież wystarczy zapytać sąsiadów i mówić o nim pan Zbyszek zamiast dziwny chłopek ... sąsiedzi na wsi nie są aż tak skomplikowani, żeby nie (po)wiedzieli ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz