Coś mi się porobiło

z głową od tego bezrobocia. Bo najpierw nastawiałam budzik na na 7.00, żeby się nie rozmemłać. Teraz przestałam, bo z samości wstaję o 6.40… Aaaaaaaaaaaaaaa!!! Nadmieniam, że pora położenia się spać pozostaje jakby bez związku. Co robić? (Redakcjo – pomóżcie).

Komentarze