Trzeba zachowywać się przyzwoicie

W związku z dobrym wychowaniem, które wpajano mi przez wiele bolesnych lat prośbą i groźbą aż do osiągnięcia celu, uroczyście odtrąbiono właśnie koniec trzymania kciuków. Dziękuję. Skuteczność jest niebywała.
Dostałam awans. Trochę zaskakujący, nie powiem. Nie do końca udało się to, co chciałam osiągnąć, ale też założenia, na wszelki wypadek, były spore, co predystynowało je do kłopotliwości w realizacji. Tymczasem propozycja, którą otrzymałam dziś wieczorem była kompletnie niespodziewana i w dodatku nie miałam ani sekundy czasu na zastanowienie. Poza tym, który udało mi się wykraść poprzez kwiecistość wymowy, co dało mi możliwość przeanalizowania sytuacji. Dość instynktownego i pobieżnego, ale wszystkiego mieć nie można.
Finalnie myślę sobie, że może to nie być wcale złe rozwiązanie. Zostaję w dyrekcji zakładu dla obłąkanych, czyli w najwyższej jednostce na dwa województwa. Tym razem jednak ze służbowym telefonem i laptopem oraz dodatkiem szkodliwym, związanym z koniecznością kontaktowania się bez przerwy z dyrekcją (tzw. funkcyjne). Zabawne, bo nie wiem, ile będę zarabiała, ale podejrzewam, że istnieje ktoś, kto zadba, żebym z torbami nie poszła.

Uwaga metafizyczna.
Gdzieś tam, daleko, na chmurce, siedzi moja Szefowa. I pęka ze śmiechu. Dostałam jej działkę, tę, w której była fachowcem nad fachowcami.
Maczałaś w tym palce, Żabciu, co?
Dziękuję. Nie zawiedziesz się.
Na pewno.

Komentarze