Moja córka

Potomstwo z powodzeniem zmienia swoje życie. Obecnie, prócz obowiązku nauki szkolnej, realizuje następujące projekty:
1. nauka jezyka angielskiego poza szkołą;
2. wynikające z punktu 1. uczestnictwo w olimpiadzie z języka angielskiego w szkole;
3. redagowanie gazetki szkolnej o wdzięcznej nazwie „Gimnazetka”;
4. wolontariat w zakresie pomocy w nauce oraz wspólnym głośnym czytaniu książek dzieciom z pobliskiej szkoły podstawowej;
5. świadczenie odpłatnych usług wspólnocie mieszkaniowej, polegające na odśnieżaniu terenu za pomocą szufli oraz soli o poranku, będącym ciemną nocą i to przed lekcjami. Zarobione w ten sposób środki zamierza przeznaczyć na zakup własnego laptopa (zajęcia ruchowe, praca fizyczna, zarobkowanie, planowanie zakupów, projektowanie wydatków);
6. gimnastyka korekcyjna (jak się mamusia wreszcie zbierze w sobie);
7. samodzielne nadzorowanie upierdliwego i wlekącego się leczenia alergii;
8. planowanie i praca nad sobą w zakresie leczenia ortodontycznego, które jest przykre, trudne, bolesne i długodystansowe.

W związku z punktem 7. ćwiczy cierpliwość, ponieważ każdy skok ciśnienia powoduje wysypkę.
Na punkt 1. naciskam. Punktami 7 i 8 steruję, co jest oczywiste. Pozostałe punkty realizuje w całości samodzielnie, na co zezwalam, ponieważ uczy się zadowalająco (co nie znaczy, że nie mogłaby lepiej, ale niech będzie – trzeba iść na ustępstwa).

No pewnie, że jestem dumna. A co myśleliście?

Komentarze