1105

O kobiecym poczuciu winy.

Prezes zwykł był mawiać, że mężczyźni najbardziej lubią w kobietach niską samoocenę i poczucie winy. Niniejszym potwierdziłam tę wredną teorię osobiście.

Stanąwszy przy garach odczułam w pewnej chwili potrzebę użycia nożyczek. Ręka automatycznie poleciała w stałe miejsce i machnęła w próżni. Wzrok natychmiast podążył za ręką, by potwierdzić teorię. Potwierdzona.
Miast wygodnego rozdarcia twarzy na domowników, natychmiast zaczęłam analizować sytuację pod kątem własnej, nazwijmy to, artystycznej oryginalności (no cóż... robię różne dziwne rzeczy z przedmiotami). Przypomniałam sobie, że używałam już dziś nożyczek, bo przesypywałam przyprawy z torebek do podręcznych pojemniczków. No to pewnie:
a. włożyłam je do szafki z resztą przypraw,
b. włożyłam je do lodówki z innymi produktami spożywczymi, które chowałam w tym czasie,
c. wyrzuciłam do śmietnika z pustymi opakowaniami.
Przeszukałam szafkę. Brak. Przejrzałam lodówkę. Brak.
Nalałam wina do kieliszka i zapaliłam papierosa. Łyknęłam, pociągnęłam (spokojnie, tym razem właściwie), westchnęłam i otwarłszy kosz, zaczęłam penetrację. Ręczną.
Pękająca ze śmiechu maturzystka bez litości obiecywała opisanie zjawiska na fejsie.
Brak.
Maturzystka ocierała łzy.
- Muszę koniecznie naświetlić światu, czym zajmuje się moja rodzina w niedzielne wieczory. Pali, pije i grzebie w śmietniku. Inteligencja!

Jak by nie komentować, nożyczek nie uświadczono. Postanowiłam więc wysypać śmietnik na podłogę, bo nożyczki w czasie przeglądu mogły umknąć oku. Już miałam dokonać dzieła, gdy pewna myśl zatrzymała mnie wpół gestu.
- Zapytaj Prezesa, czy nie wie, gdzie są nożyczki - podsunęłam maturzystce.
Po chwili powróciła do kuchni zataczając się ze szczęścia.
- Mówi, że leżą na schodach w klatce schodowej.
@#$*(@#%^&*%^&*()@#$%^

W KLATCE SCHODOWEJ.

Wyprowadzam się do kawalerki. Solo. Albo nie - samotrzeć. Kot nie wynoszą nożyczek na schody.

Komentarze

  1. zagadnienie z tej samej serii jak to : co robi pusty talerzyk w lodówce ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie z tej samej. Bo jakby wnętrze lodówki jest w domu, nie? A schody zewnętrzne zupełnie odwrotnie.

    OdpowiedzUsuń
  3. phi, ja bym od razy wiedziała, kto wyniósł;) i niestety musiałabym sama wytropić zgubę, bo ON by nie umiał nawet na to pytanie odpowiedzieć;) I tak masz lepiej, bo Prezes wiedział:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz super, bo lokujesz winę poza sobą. Czyli przeczysz teorii. OKLASKI!

      Usuń
    2. Mam cudownego nauczyciela!!! Małżonek mój ma papiery mistrzowskie w zwalaniu winy na cały świat - on NIGDY niczego nie zawalił, nie dał dupy, nie zapomniał, ZAWSZE jest KTOŚ/COŚ winne;)))

      Usuń
    3. u mnie jest jeszcze prościej - jeżeli mój mąż czegoś nie zrobił/nie chciało mu się / nie zdążył/ zapomniał to winna jestem ja. i to bardzo upraszcza mu życie. dobrze, że jestem pyskata i według mnie wina jest zawsze jego, bo inaczej chodziłabym smutna :)

      Usuń
  4. Kolorki: Ma papiery miszczofskie. Też chcę.
    Pacia: U mnie są 3 dorosłe osoby. Ktoś stłukł szklankę. Wiem, że to nie ja, więc pytam: kto stłukł szklankę? Odpowiada mi zgodny chór: JA NIE!!! Nie trafiłoby cię?

    OdpowiedzUsuń
  5. Koty! szklankę stłukły koty!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz