2100
Pojechałam dziś zobaczyć czy nasz dom jeszcze stoi (i takie tam, z dokumentami). A że akurat dzidziuś szedł spać, to cichutko siedziałam w kącie przez czas jakiś. Bo wiadomo - szurniesz, a tu po spaniu. Ale wreszcie nie wytrzymałam i wyjrzałam przez okno. I... tego.
Trudno było wrócić.
Trudno było wrócić.
Ale przestrzeń...Na pole będziesz wychodzić, no bo jak?
OdpowiedzUsuńKrólowa, wiec ona będzie wychodziła na dwór ;)
UsuńDorka... Ty się od Kasi ucz! Widziałaś ten komentarz? WIDZIAŁAŚ?!
UsuńAle przestrzeń!!!
OdpowiedzUsuńZa każdym razem, gdy na to patrzę, rozpadam się na kawalątka.
UsuńTrawnik trawniczek! I przestrzenie! Pięknie :)
OdpowiedzUsuńŁąki i łaczunie. Prezes chce dokupywać i zalesiać.
UsuńCudo ! I piękne pole do popisu na zagospodarowanie.
OdpowiedzUsuńNo. Trzydzieści lat będzie na co wydawać wszystkie pieniądze...
UsuńWszystkie szczepki do Waterloo:)
UsuńSzczepki torebek zwłaszcza. O czym kilka notek później.
Usuńa za rok sąsiad przy ogrodzeniu zbuduje kurnik ;)
OdpowiedzUsuńA tu niespodzianka! Pas zieleni. Nie będzie żadnej zabudowy :)
UsuńAle jestem przebiegła, c'nie?
Tož to dopłaty z unii na te areały Łoterloo pobierać powinna, Anonimowej się podoba, byle wiatr nie hulał;-)
OdpowiedzUsuńJak wyżej pisałam, Prezes łąki dokupi, dopłaty z gminy weźmie i zalesi.
UsuńTakie słuchy chodzo ;)