Ponieważ akuracik dziecko w samolocie (powraca z zasłużonych wakacji), to Ciocia Łoterloo wykaże na przykładach, dlaczego nie ma rozbieżności pomiędzy szacunkiem do życia, a szacunkiem do... życia. Pomyślałam sobie, że temat jest nośny. Ale wcale nie zacznę od tego, od czego myślicie, że zacznę. Zacznę od czegoś zupełnie innego, czyli od kociego polowania. Jak wszyscy wiedzą, żyję z kotami od kiedy pamiętam. Nie piszę, że mam koty, bo kotów się nie ma – to one mają, dzięki Bogu, nas. Koty są piękne jako całość i są absolutnym cudem natury. Dobry, stary Pan Bóg musiał mieć wyjątkowy humor, kiedy je stwarzał. Dał bowiem kotom wszystko: niewyobrażalny urok i czar, dumę, pewność siebie, ponadnormatywną inteligencję, umiejętność radzenia sobie w niesprzyjających okolicznościach, a do tego gibkość ciała, czujność zmysłów, wspaniałą i niepowtarzalną broń w postaci kłów i pazurów oraz... mordercze instynkty. Ale, ale... chwileczkę. Czy sprawa jest rzeczywiście tak jednowymiarowa, jak nam się...