1101
Pamiętacie takie badziewne, ceramiczne figurki zwierzątek, które układało się na półce, a im malowniczo zwisała z tej półki nóżka? Tudzież dwie? Ogonek? Coś w tym stylu (KLIK).
Najczęściej widywałam te dzieła sztuki w kwiaciarniach*.
Otóż okazuje się, że samo życie.
Wchodzę sobie spokojnie do kuchni, a tam... pierwowzór. Zrobiłabym lepsze zdjęcie - w sensie, że na wprost - ale światło, padające bezpośrednio z okna, niestety uniemożliwiało.
Tak, układam im od jesieni do wiosny na parapetach kocyki. Uwielbiają na nich leżeć: spod kota ciepełko kaloryferowe, tyłem minimalne wietrzenie. A jakie widoki! Poprzednie zdjęcia Zofii z Myszą pochodziły z tego samego okna.
* Zawsze się zastanawiałam, dlaczego w kwiaciarniach oferuje się bogaty asortyment badziewnych figurek. Myślicie, że ktoś to kupował?
Najczęściej widywałam te dzieła sztuki w kwiaciarniach*.
Otóż okazuje się, że samo życie.
Wchodzę sobie spokojnie do kuchni, a tam... pierwowzór. Zrobiłabym lepsze zdjęcie - w sensie, że na wprost - ale światło, padające bezpośrednio z okna, niestety uniemożliwiało.
Tak, układam im od jesieni do wiosny na parapetach kocyki. Uwielbiają na nich leżeć: spod kota ciepełko kaloryferowe, tyłem minimalne wietrzenie. A jakie widoki! Poprzednie zdjęcia Zofii z Myszą pochodziły z tego samego okna.
* Zawsze się zastanawiałam, dlaczego w kwiaciarniach oferuje się bogaty asortyment badziewnych figurek. Myślicie, że ktoś to kupował?
Fenomen badziewia w kwiaciarni też intryguje mnie do lat.
OdpowiedzUsuńSzokujące to jest.
Usuńjak tu fajnie! Zapomniałam wcześniej powiedzieć:) Raz raz się wchodzi i pisze komentarze,super. I Twoich wpisów więcej!
OdpowiedzUsuńBadziewia czasem kupują dzieciaki ,na tzw.szybki prezent,przy okazji jak kwiatka kupują.
U nas jest taka jedna kwiaciarnia co ma okolicznościowe cuda na 18 tkę (fuj,nie powiem jakie nawet) ale i spinki,kolczyki,słoniki i inne takie duperelki.
Ale widziałaś kiedyś coś ŁADNEGO?
UsuńTak! W jednej są bardzo ładne ptaszki , albo i janiołki,ale drogo:(
UsuńA to miałaś szczęście. Mnie się nie trafiło.
UsuńTeż kładę kotu kocyki na parapetach:) A leżące zwierzątko (podanego w linku słonia) widziałam pierwszy raz w życiu;))) chyba odruchowo odwracam głowę w tych sklepach (faktem jest również, że do kwiaciarni raczej nie chodzę;/).
OdpowiedzUsuńJa, jak muszę, to chadzam do takiej, gdzie handlują wyłącznie kwiatami :)
Usuńpo 18 dzieci cała półka stoi i straszy
OdpowiedzUsuńU mnie na szczęście nie. Co za ulga...
UsuńPS Ja bym to niechcący upadła na podłogę ;)