2142

Nie zagłosuję przeciwko.
Dość.
Nie chcę już wybierać pomiędzy faszyzującą prawicą a... faszyzującą prawicą w rękawiczkach.
Nie dam się straszyć, żeby zagłosować na PO, bo inaczej wygra PiS.
Dość mam wciąż tych samych gąb od lat przyspawanych do koryta.
To, jak będzie, zależy tylko od nas.

Idź na wybory.
Nie wykręcaj się wyjazdem, pogodą, opieką nad dziećmi i bolawą nóżką.
Idź i oddaj głos ZA.
Jeśli każdy z nas, którzy od lat mówimy i myślimy o zmianach, odda głos ZA, to te zmiany nastąpią.
Pamiętaj - aby uzyskać efekt, MUSISZ wyjść ze strefy komfortu.
Nie da się zjeść ciastka i mieć ciastka.
W tym roku mamy na kogo zagłosować.
Nie dajmy sobie odebrać tej szansy.

To mówiłam ja.

Komentarze

  1. Jestem ZA. Nawet się zgłosiłam poza miejscem zameldowania żeby nie było :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oraz uczę młode pokolenie. Idą ze mną, bo na razie nie mają wyjścia, szczególnie to w brzuchu. Ale mam nadzieję, że wychowam na odpowiedzialne obywatelki. Mnie w dzieciństwie podobało się wrzucanie głosu do urny, kiedy jeszcze nie kumałam o co chodzi ;) A tak w ogóle zastanawiam się nad wynikami sondaży wyborczych. Mamy liczną rodzinę, trochę znajomych i nikt, no naprawdę nikt... chyba że oszukują czy co...?

      Usuń
    2. Wyciągają 1000 osób z 38 milionów. Więc rozumiesz.

      Usuń
    3. Dlatego też jestem niezwykle ciekawa co wyjdzie za tydzień, w tym ostatecznym sondażu.

      Usuń
    4. Wyjdzie to, za co zapłaci zleceniodawca...

      Usuń
  2. No. Ja też jakoś z nadzieją i bez żenady.

    OdpowiedzUsuń
  3. Pójdę, ale oddam glos przeciw. Nie bardzo mam na kogo głosować za. Co nie zmienia faktu, że i tak wygra PiS :-(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A widziały Panie to: http://partiarazem.pl/kalkulator/ ?
      Miłego dnia,
      K.

      Usuń
    2. Widziały panie. Niestety panie ciągle są w grupie, co to zarobi więcej :(

      Usuń
    3. Szczególnie w przeliczeniu na 1 osobę. Niestety "bogaci" jedyni żywiciele 5 osobowych rodzin z dochodem 3 600 brutto ( bo z tego, co pamiętam gdzieś mniej więcej tu przebiega granica) mają mniej, a będą mieli jeszcze mniej... Ale to oczywiście tak na marginesie. Ostatecznie who cares.

      Usuń
    4. Oczywiście miało być netto - przepraszam.

      Usuń
    5. Pod spodem jest taki suwaczek i tam można przeczytać, że do wyliczeń przyjęto jednoosobowe gospodarstwo domowe. Nikt się zbyt szybko nie zamachnie na wspólne rozliczenia, spoko.

      Usuń
    6. Serce mam po lewej stronie, ale oni chcą mi zabrać!!!

      Usuń
  4. Nieskromnie powiem, że zawsze byłam ZA. Tym bardziej, że zbyt wielu moich NAPRAWDĘ wykształconych znajomych z życiowej konieczności wyemigrowało, bo tu nikt nie potrzebował ich wiedzy, doświadczenia i umiejętności. Smutne. Pracują na uczelniach i w ośrodkach badawczych na całym świecie, odnoszą sukcesy, są doceniani i tylko jednego im brak - nie są u siebie. I choć pracują dla siebie, to nie dla swojego kraju. Może to dziwne i passe, bo kosmopolityzm, bo globalna wioska, ale to ich boli.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, bo choćby nie wiem ile osiągnęli nie są u siebie. To jest dramat niejednego człowieka, który emigrował.

      Z drugiej strony...

      Mój syn, widząc jak działają instytucje w tym kraju (m.in. sądy), od których zależy wiele w naszym życiu, powiedział, że nie chce tu mieszkać. Jedenastoletnie dziecko! Nie chodzi tylko o bogacenie się, ale o to jak jesteśmy traktowani w tym kraju.
      Dla mnie to bardzo smutne.
      Nie jestem z tych roślin co dobrze znoszą przesadzanie, ważne są dla mnie rodzinne korzenie. Myślę jednak, że moje dzieci zasługują na lepsze traktowanie przez państwo przez całe swoje życie niż to na co mogą tutaj liczyć (i czego już niestety zaznały).
      I nie będzie lepiej, tym bardziej, że do władzy rwie się ciemnogród.
      Moi synowie niech się kształcą, by nie byli "popychadłami" za granicą i niech jadą w cywilizowany świat, jeśli zechcą.

      Usuń
    2. Pies w Swetrze: Oj, fajnie się masz. Ja to nigdy nie potrafiłam znaleźć rozwiązania, które by mi odpowiadało, więc siłą rzeczy głosowałam przeciw. I wierzę, że Twoich znajomych boli, bo ja nie wyobrażam sobie emigracji.

      Milo: Wiesz, dobrze by było, gdyby dziecko mogło zobaczyć, że w demokratycznym państwie losy jednostek zależą od ich wyborów. Dlatego niezmiennie zachęcam do wzięcia udziału. I niezmiennie uważam, że nasza scena polityczna od lat stoi na jednej nodze. Dla równowagi potzrebne sa dwie. Oby.

      Usuń
    3. Zgadzam się. Zawsze brałam udział w wyborach. :-)

      Usuń
  5. Oddaję głos na konkretne osoby, a że przy okazji przeciw PISiorom - tym lepiej. Moi bliscy idą na wybory, jak zawsze. :-) Niestety, myślę, że i tak PIS wygra. Taki naród...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie władze, jaki naród, na tym polega demokracja. Ale trzeba wierzyć, że wraz z nadchodzącymi młodszymi pokoleniami coś drgnie.

      Usuń
    2. Wiesz, wydaje mi się, że za naszego życia niewiele drgnie. Zmiana mentalności narodu trwa dziesiątkami lat. Szybciej widać nowe drogi, wyremontowane domy, bogatszych obywateli. Zresztą, Polacy dobrzy są w destrukcji, z konstrukcją gorzej. Wystarczy prześledzić historię narodu naszego bojowego.

      Usuń
    3. To powód by zwlekać z rozpoczęciem procesu?

      Usuń
    4. Nie. I zaczął się. :-) Ja biorę w nim udział. Czasem jednak czuję ogromną bezsilność, gdy widzę wokół tłum leniwych pieniaczy, którym należy się wszystko za nic... Ech.

      Usuń
    5. Racja. Najbardziej denerwują mnie właśnie osoby, które nieustannie mają za złe.

      Usuń
  6. Myslisz Waterloo, ze dzieki mlodemu pokoleniu cos drgnie? A pamietasz na kogo glosowali ostatnio? Na Korwina... Ech, plakac sie chce, bo bez nadziei to ciezko i smutno sie zyje. Teresa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że tylko młodość napędza zmianę. Bo jest nieostrożna. Nie liczy się z konsekwencjami. I nie ma wyobraźni. Alleluja i do przodu :)

      Usuń
  7. Popieram całym sercem! Idźmy i głosujmy ZA!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta choroba z głosowaniem przeciwko jest przenoszona drogą płciową. Odbyłam na ten temat rozmowę z next generation.

      Usuń
  8. Zawsze chodziłam na wybory , zawsze. A tera NIE IDĘ !!!!!!!!!! Mam dość robienia ze mnie idioty. I nie mówcie mi , że mój głos ma jakieś znaczenie. NIE MA!!!..Obojętnie kto wygra to i tak ja , szary obywatel na etacie dostanę w dupę. Więc ....szkoda mojego cennego czasu , by podnosić frekwencję.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szary obywatelu na etacie - wiesz, że jesteś farciarą? Wiele osób zamieniłoby się z Tobą na ten etat :(

      Usuń
    2. Dokładnie to 1/2 etatu. Ale pracuję 60 godz. tygodniowo.
      Aha.....a o tzw. *średniej krajowej to ja mogę pomarzyć.

      Szefa nie stać na zatrudnienie nas na cały etat.
      Już widzę te tłumy chętnych do zamienienia się 😂

      Usuń
    3. Nie chciałabym dyskutować na temat wysokości Twojego wynagrodzenia czy też obciążenia pracą, bo - jak pewnie rozumiesz - nie czuję się do tego upoważniona. Zwracam Ci tylko uwagę, że jesteś zatrudniona legalnie, masz odprowadzane składki do ZUS i obejmuje Cię swoją łaskawością kodeks pracy.
      Pewnie nie zdajesz sobie sprawy, ale tłumy by się ustawiły, niestety.

      Usuń
  9. Och tak, też mam dość głosowania PRZECIWKO, bo ileż można. I czy "oni" myślą, że po raz kolejny "my" damy się nabrać? Nie wiem czy czytaliście ostatnimi czasy GW - nooo nazwa obecnie jest bardzo adekwatna, ale takiej propagandy i straszenia nową rzeczywistością dawno nie pamiętam. A samospełniające się przepowiednie a propos nowych rządów, no cóż, się samo spełniają.
    Jednak - wolę sama wybierać, bo czego by nie mówić, PiS ma bardzo, ale to bardzo zdyscyplinowany elektorat (nie wiem tylko, co mu obiecuje, albo czym straszy).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mam telewizora ani radia, nie czytam gazet, więc wiele mnie omija i jestem zdrowsza :)

      Usuń
  10. Oczywiście, że zagłosuj ZA!
    Tym razem przeciwko już nie muszę:)

    P.S. Pod koniec listopada zaposiędę kociznę.
    Czy zechcesz mi, Waćpani, udzielić kilku rad, jeśli sobie z czymś nie poradzę?
    Będę wdzięczna wielce.
    Wszak z Ciebie doświadczona kocia mama:)
    Mogę liczyć na wsparcie?
    Obiecuję nie zamęczać!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma sprawy. Ale sądzę, że sobie poradzisz, o ile nie będziesz od kota oczekiwała, żeby był psem :)

      Usuń
    2. Nie będę! już conieco wiem, zresztą sporo z Twojego bloga :)
      No i dzięki za pozwolenie zadawania pytań, jak już pomysłów zabraknie:)

      Usuń
    3. Pamiętaj, że moje koty nie są normalne, bo my nie jesteśmy normalni :)

      Usuń
  11. Znaczy ZAGŁOSUJĘ!
    Korektę zgłaszam, omskło i zemskło mi się.

    OdpowiedzUsuń
  12. U nas też głosowanie w genach. Polityczne rozmowy przy kolacji. Uzgadnianie, kto jest kim. Młode pokolenie jedno głosuje od kiedy może, drugie psioczy, że mu zabrakło dosłownie 3 miesięcy, żeby wybierać. Nawet mąż i ojciec widząc w młodym pokoleniu przyszłość narodu, idzie i głosuje. Choć na dzielni zawsze wygrywa PIS, nam się jeszcze nigdy nie udało nań zagłosować. Może dlatego, że na listach mieli miglance jakieś i kobiet mało :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie po to nam prababki wywalczyły, żebyśmy walkowerem oddawały :)

      Usuń
  13. sory, ale nie każdy ma takiego farta, żeby glosować za (ani takiej amnezji, żeby nie pamiętać czym się to kończy). my nadal głosujemy przeciw, albo wcale. wyborca

    OdpowiedzUsuń
  14. 8000 tys - kwoty wolnej od podatku - Duda zlozy projekt ustawy zaraz po wyborach. Nie rozumiem. Czy fanatyzm siega az tak daleko, ze zabija zdrowy rozsadek?
    Cho

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Razem proponuje, aby było to 12000, czyli przyjmuje kwotę 1000 zł miesięcznie jako absolutne minimum socjalne. Dziś mamy 3000 z hakiem. Czyli ktoś sądzi, że można wyżyć za kwotę 250 zł miesięcznie. Płakać mi się chce na myśl o tym. Płakać mi się chce na myśl o tysiącu! A wiem, że ludzie tak żyją...

      Usuń
  15. Głosowałem, ale z własnej ignorancji i z ulegania baraniej panice - ulegając panice antypisowskiej. Tego żałuję. Daleki jestem od tego, by w czambuł potępiać rządy PiS. Dla mnie i dla mojej kieszeni to był bardzo dobry czas. Znieśli podatek od darowizny, od spadku, zmniejszyli dochodowy. Niestety kompletnie nie umieli sobie poradzić z wizerunkiem w mediach, czego i ja jestem najlepszym dowodem, widząc w nich wcielone zło. Ale ja to głupek jestem.

    Kazik Staszewski.

    (cho)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też zawsze ulegałam panice antypisowskiej i już wreszcie nie chcę. Niestety nie potrafię znaleźć w rządach PiS niczego dobrego - wiążą się one z okropnym okresem w moim życiu. Ale chcę znaleźć alternatywę dla NIE i NIE.
      Chodzi mi mianowicie o coś takiego: http://demotywatory.pl/4562850/Idz-na-wybory . Podzielam pogląd - trzeba tylko ludziom te klapki w głowach odblokować.

      Usuń
    2. Kaczynski rządził 16 miesięcy. W tym czasie podniósł kwotę wolna od podatku (od tego czasu cos takiego nie miało miejsca) obniżył podatki, wprowadził odpisy od podatku na dziecko, zlikwidowano podatek od spadków i darowizn, podniosl znacząco najniższą płacę, wprowadził mechanizmy konkurencji w telefonii komórkowej, dzieki czemu znacznie spadły ceny dostępu do internetu i ceny usług telefonicznych, z czego korzysta Polska do dzis.

      To tylko niektóre osiągnięcia, dotykające bezpośrednio ludzi. Jest to wiecej, niz da sie zrobic przez 16 miesiecy niesamodzielnych rządów. Przypominam - koalicjantem byl Giertych, który jak sie okazało - był układową podrzutka.
      Tylko w 2006 roku - nie wyplywaly nielegalnie pieniadze z Polski - co jest obiektywnym sprawdzianem uczciwosci rzadow. A chodzi o 50 mld dolarow, 200 mld zlotych, czyli 20% Polskiego deficytu budżetowego.
      http://www.gfintegrity.org/issues/data-by-country/

      Realnie - dla Ciebie, jezeli wygra PiS podniesiona zostanie kwota wolna od podatku, dostaniesz dodatek na dzieci (tutaj mam nadzieje, ze zostana wprowadzone odpisy od podatkow, a tylko u mniej zarabiających - wyplata). Ale problemow w skali makro, jest więcej.
      Duda w ciagu 2 miesiecy zdążył odbyc 4 podroze zagraniczne, w tym do USA, ze słynnym stolikiem z Obama i Putinem, realnym efektem tej podroży jest centrum szkolenia oficerow kontrwywiadu NATO w Krakowie.
      Tylko w ostatnim tygodniu spotkał sie z belgijska para krolewska i ministrem spraw zagranicznych Chin - o czym media nie raczyły wspomnieć.

      To jest zupelnie inna kategoria polityki i znaczenia Polski. Zwłaszcza ze czasy aktualnie sa bardzo nieciekawe... nie mozna pozwolic sobie na improwizacje...


      Usuń
    3. Dla ścisłości.
      Kwota wolna od podatku rosła systematycznie od roku 2000 do 2008 (2 zł w 2009 nie uwzględniam, bo jest absurdalne), więc nie jest to zasługą PiS, a raczej klęska PO w latach 2009 - 2015.
      Od roku 1999 (wcześniej nie pamiętam do roku 2008 skala podatkowa wynosiła 19, 30, 40%. Dopiero w 2009 zmieniono ją na 18 i 32%. Nastąpiło to już po zakończeniu rządów PiS.
      PiS rzeczywiście wprowadził tzw. ulgę prorodzinną, ale zlikwidował remonty i modernizacje (z wyjątkiem kontynuacji). Za rządów PO nieco tę ulgę obniżono, ale dla rodzin z jednym potomkiem lub dwójką, bo od trzeciego dziecka kwota wzrasta, co ma stanowić wsparcie dla rodzin wielodzietnych.
      Nie bardzo rozumiem tę likwidację podatku od spadku i darowizny, bo on cały czas istnieje.
      Płaca minimalna wynosiła w roku 2006 - 899, 10 zł, w 2007 - 936 zł. Potem rosła systematycznie aż do dzisiejszego 1750 zł. Gdzie to "znacząco"?
      Do telefonii komórkowej i internetu się nie odnoszę, bo naprawdę tego już nie pamiętam. Jeśli przybliżysz mi, o co chodziło, to się ustosunkuję.

      Sądzę, że omawianie wypływu z Polski pieniędzy to nie jest temat na komentarz. Na pewno nie na jeden. W moim przypadku nawet nie na 15, bo nie mam na to siły.

      Jest jeszcze kwestia PKB. Rzeczywiście w roku 2006 wynosił on 6,2%, a w 2007 6,7%. Za to w 2009 - 1,8%. Ale nie możemy tego analizować w oderwaniu od sytuacji gospodarczej w całej Europie, prawda? Bo pamiętamy, że to był wtedy jedyny pozytywny wynik. Wszystkie pozostałe kraje znajdowały się pod kreską. W ogóle nie można oceniać sytuacji gospodarczej w Polsce w oderwaniu od Europy i świata.

      Realnie, jeśli wygra PiS, to nie mam zagwarantowanego niczego. Do tej rozmowy to można wrócić po jakimś okresie rządów, bo na razie mamy kiełbasę wyborczą. PiS ma niebywałą skłonność do obiecywania gruszek na wierzbie, ponieważ - jak to socjaliści - krzyczy: dać, dać! Tylko nigdy nie mówi, skąd na to dać zamierza wziąć.
      Poza tym pozostają jeszcze kwestie społeczne. A te, w wydaniu partii prawicowych, są dla mnie nie do przyjęcia. I wierz mi, że wolę płacić wyższe podatki, ale nie mieszkać w państwie wyznaniowym. Gdzie mnie, kobiecie, jest szczególnie trudno żyć.

      Usuń
    4. Kwota wolna od podatku
      2003–2006 — 2789,89 zl - czyli NIE wzrosla
      2007 — 3013,37 zł, 2008 — 3089,00 zł
      nie jest to wzrost dramatyczny, ale takie kroki planuje się na lata, a my tu mówimy o 15 miesiącach niesamodzielnych rządów.
      2009–2016 — 3091,00 zł - pozostawię to bez komentarza

      placa minimalna:
      2000 - 700 zł
      2006 - 900 zł
      2008 - 1126 zł

      "Od przyszłego roku bez podatku od spadków i darowizn, PIT bez większych zmian. Koalicja większościowa na czele z Jarowsławem Kaczyńskim, Andrzejem Lepperem i Romanem Giertychem zakasała rękawy i wczoraj uchwaliła w Sejmie aż 23 ustawy. Oto szczegóły wczorajszych nowelizacji."
      - pisze Bankier w 2006 roku.

      http://www.bankier.pl/wiadomosc/Od-przyszlego-roku-bez-podatku-od-spadkow-i-darowizn-PIT-bez-wiekszych-zmian-1498079.html

      "W 2006 roku rząd Jarosława Kaczyńskiego zdecydował o obniżeniu stawek podatku dochodowego z 40% na 32% i z 30% na 18%. Te zmiany weszły w życie od 2009 roku. W 2007 roku obniżyli też składkę rentową z 13% na 10%. Te zmiany dały istotny impuls prorozwojowy dla gospodarki - pisze były premier Bielecki " - czyli osoba zwiazana z aktualnym (jeszcze) ukladem rzadzacym.

      http://niezalezna.pl/56965-reformy-kaczynskiego-uratowaly-polske-przed-kryzysem-przyznaje-nawet-minister-z-kancelarii-tus

      Skąd brać pieniądze? jedno z możliwych źródeł masz zalinkowane powyżej. 53 mld dolarow przez 9 lat, daje kwotę 6 mld dolarów rocznie, czyli prawie 25 mld złotych. To jest tylko źródło nielegalnego wypływu pieniędzy, sa jeszcze półlegalne (czyli unikanie podatków) i legalne (drenaż zysków).

      Pamiętaj - ze stracone sa tylko pieniądze, które wypłynęły z Polski, pieniądze "sprezentowane" Polakom czy to w formie dodatków na dzieci czy niższych podatków - wrócą do budżetu, tyle ze z opóźnieniem.

      Straszenie "państwem wyznaniowym" - podobnie jak straszenie Macierewiczem - zasługuje tylko na wzruszenie ramion.
      Złośliwie powiem tutaj - ze czym jest państwo wyznaniowe poznasz, gdy Kopacz wypełni zobowiązanie - 8% imigrantow. A w Niemczech szacują - ostrożnie - ze przybędzie ok. 8 mln.

      Usuń
    5. Jeszcze linki:
      https://pl.wikipedia.org/wiki/Kwota_wolna_od_podatku

      https://pl.wikipedia.org/wiki/P%C5%82aca_minimalna

      Usuń
    6. EOT w tym momencie: "czym jest państwo wyznaniowe poznasz, gdy Kopacz wypełni zobowiązanie - 8% imigrantow".

      Mogę dyskutować o różnych rzeczach, ale na pewnym poziomie.
      Każdy następny komentarz wyląduje w koszu. Nie pomoże - zablokuję możliwość komentowania bez logowania. Paru miłym osobom będzie przykro, ale na pewno zrozumieją.

      Usuń

Prześlij komentarz