2342
Nie przysposabiajcie zwierząt. Naprawdę. Zasadniczo nie zostawiamy w nocy okna sypialni otwartego na oścież, ponieważ wychodzi na garaż i koty łażą po dachu. Ale wczoraj było tak koszmarnie duszno, że machnęłam na to ręką - niech siedzą na tym dachu, jeśli taka wola. Położyłam się dopiero po północy, przez okno napływało chłodne powietrze, zasnęłam. Około 4:20 Leśkowi się stało. Pewnie śnił o czymś intensywnie i to nałożyło się na rzeczywistość, którą byli Karol z Edkiem kiwający się na kalenicy. Wiecie: tu poranna szarość, tu okno, tu kalenica, tu kot, a może ufo. Albo inny bażant. Skoczył więc na równe nogi, rozdarł mordę, przebiegł po mnie do okna i dalejże ujadać, budząc całą wieś. Za Leśkiem oczywiście ruszyła Hanka, dla niej każda pora dobra, ona lubi brać udział. I teraz tak. Lesiek leci barytonem skacząc na dwóch łapach koło okna: gwałtu-rety, ufo, najazd, źli ludzie, łapać złodzieja, bażant skrzyżowany z sarną. Dookoła jego nóg biega Hanka, nieuporyczwie na czterech łap...