1978
Przepraszam. Wsiąkłam chwilowo, gdyż
Tak, znacznie lepsza niż część uprzednia. Aż muszę sprawdzić, kto tamtą redagował. Owszem, dostrzegam, że maniera językowa Musierowicz nieco się rozbuchała i jakby nie miał jej kto przyhamować, a także znajduję błędy, w tym w nazwie łacińskiej (sic! - zabawnie zresztą wyszło), co już jest jakąś ironią, ale mimo wszystko dobrze się czyta. A poprzednią to raczej ze skłonności niż uczucia.
Poza tym, och!, muszę przyznać, że te słuchawki, co to za pół ceny, jednak niezłe są. Prezes mnie podszedł i puścił mi Floydów, a przecież wiadomo, że mam słabość. Uważam, że można ich lubić lub nie, ale nie da się przejść obojętnie. I jeszcze... wyraźnie chciał mnie przekupić ten Prezes, bo w końcu naprawił PSP i, niestety, niestety, przycinam w Loco Roco. Konkretnie w dwójkę, bo ją - z trzech części - lubię najbardziej. Pierwsza jest zbyt prosta, a w trzeciej wszystko pokonuje się skakaniem - nie bardzo mnie satysfakcjonuje takie tempo.
Czuję się rozpieszczona przez jesień. Poszłam dziś do roboty w moich irregularkach ze wstążkowych różyczek, a normalnie w listopadzie to się nie da. Chwilo, trwaj! Przy tym wróciłam do posprzątanej chałupy - to lubię, panie, to lubię.
Karol w ramach protestu zapuścił się nieco, co odkryłam, gdy zostałam przydybana na kanapie poprzez obłożenie dużą powierzchnią kotów. W tak nabrzmiałej sytuacji musieliśmy się przegrupować i przeczesać niechluja. Nie był zadowolony, gdyż wyraźnie planuje trwać w stuporze antycześkowym, a my mu niweczymy starania. Ryży bałwan. O, przepraszam - biszkoptowy. Podobno "ryży" jest obecnie passe.
Wracam do książki. Myślę, że skończę najpóźniej jutro (jeśli nie dziś w nocy) i obiecuję wziąć oddech przed kolejną, żeby nie było, że się opuszczam.
Tak, znacznie lepsza niż część uprzednia. Aż muszę sprawdzić, kto tamtą redagował. Owszem, dostrzegam, że maniera językowa Musierowicz nieco się rozbuchała i jakby nie miał jej kto przyhamować, a także znajduję błędy, w tym w nazwie łacińskiej (sic! - zabawnie zresztą wyszło), co już jest jakąś ironią, ale mimo wszystko dobrze się czyta. A poprzednią to raczej ze skłonności niż uczucia.
Poza tym, och!, muszę przyznać, że te słuchawki, co to za pół ceny, jednak niezłe są. Prezes mnie podszedł i puścił mi Floydów, a przecież wiadomo, że mam słabość. Uważam, że można ich lubić lub nie, ale nie da się przejść obojętnie. I jeszcze... wyraźnie chciał mnie przekupić ten Prezes, bo w końcu naprawił PSP i, niestety, niestety, przycinam w Loco Roco. Konkretnie w dwójkę, bo ją - z trzech części - lubię najbardziej. Pierwsza jest zbyt prosta, a w trzeciej wszystko pokonuje się skakaniem - nie bardzo mnie satysfakcjonuje takie tempo.
Czuję się rozpieszczona przez jesień. Poszłam dziś do roboty w moich irregularkach ze wstążkowych różyczek, a normalnie w listopadzie to się nie da. Chwilo, trwaj! Przy tym wróciłam do posprzątanej chałupy - to lubię, panie, to lubię.
Karol w ramach protestu zapuścił się nieco, co odkryłam, gdy zostałam przydybana na kanapie poprzez obłożenie dużą powierzchnią kotów. W tak nabrzmiałej sytuacji musieliśmy się przegrupować i przeczesać niechluja. Nie był zadowolony, gdyż wyraźnie planuje trwać w stuporze antycześkowym, a my mu niweczymy starania. Ryży bałwan. O, przepraszam - biszkoptowy. Podobno "ryży" jest obecnie passe.
Wracam do książki. Myślę, że skończę najpóźniej jutro (jeśli nie dziś w nocy) i obiecuję wziąć oddech przed kolejną, żeby nie było, że się opuszczam.
Emilia Kieres w obu przypadkach.
OdpowiedzUsuńA to ciekawe nawet...
UsuńZnaczy w rodzinie zostaje, tak? :) Z rodzina wiadomo... na zdjeciu, tylko na zdjeciu :-)
UsuńByły też książki autorstwa Kiereś z ilustracjami Musierowicz.
UsuńTeż mi się bardziej od poprzedniej podobało, aczkolwiek błędów łacińskich nie jestem w stanie wyłapać;) Przewidywalna, typowa, na miły wieczór, no może na dwa;)
OdpowiedzUsuńTaka to jest właśnie literatura, nie aspiruje do nie wiadomo czego i za to ją lubię.
UsuńOd poprzedniej lepsza o niebo, chociaż przez pierwsze 25 stron cierpiałam. Ale potem już było lepiej. Redaktorka ta sama, może pop prostu ktoś poszedł do głowy po rozum i poczytał forum esd?
OdpowiedzUsuńNiepodległe serdeczności od Amelii et consortes
Ja chyba nawet ciut dłużej niż przez 25. Ale potem jakoś poszło.
Usuń