1211
Zuzanna powraca do domu po północy i opowiada.
Że policja za nią jechała przez jakiś czas.
Że gdzie ona, tam i oni.
Że nagle włączyli koguta i ją skontrolowali. A tu samochód zarejestrowany na kogoś zupełnie innego.
A następnie, z właściwym sobie (i mnie) poczuciem humoru, podsumowuje:
- Ale by było śmiesznie, gdybym zwłoki wiozła, a oni nie kazaliby mi otworzyć bagażnika.
bo oni naprawdę rzadko szukają zwłok ;)
OdpowiedzUsuńi mnie to w sumie cieszy, zważywszy stan mojego bagażnika...
Zaczynam się Ciebie bać.
UsuńMarta, a śmierdzi już z niego? jak nie to się na wyrost przechwalasz
UsuńŚmierdzenie jest pojęciem względnym.
Usuńa Tobie śmierdzi a) względnie czy b) bezwzględnie czy c) wcale?
UsuńMarta? C!
Usuńdziękuję :* ja Ciebie też :)
Usuń