1213
Wiadomość telegraficzna w przelocie.
Zuzia niestety nie dostała się na uniwerek. Ludzie, mimo niżu demograficznego, walili drzwiami i oknami. W związku z powyższym pozostały nam studia płatne. Przyjmuję datki w dowolnych kwotach. Im wyższe, tym lepsze. Darczyńca najatrakcyjniejszej kwoty może liczyć na laudację na tym blogu. A nawet panegiryk, jeśli zechce (rymuję). Oraz dozgonną wdzięczność.
Tymczasem jutro o poranku udajemy się na lotnisko, celem związania progenitury ze zmywakiem. Zupełnie nie jestem zestresowana. Zupełnie.
Przy okazji odbyłam spotkanie z inwestorem (od tych drzewek). Niestety pokoju między nami nie będzie. Wprost z hali odlotów ruszam do Urzędu Miasta, uzbrojona w fachowca, którego zadaniem jest poszukanie dziury. A cosik mi się widzi, że znajdziemy.
Biegam, pędzam, gnam. Ale będę zaglądać. Głównie przez telefon.
ile jeśli można wiedzieć?
OdpowiedzUsuńIle czego, bo pytanie jest nieprecyzyjne. Ile datków?
Usuńile kosztują studia?
Usuń450 zł miesięcznie. 7 semestrów. Rozważam napad na bank.
Usuńnajlepiej od razu na dwa...
Usuńdzięki za podpowiedź. Uwzględnię te propozycję.
UsuńO psiakrew, ale może jeszcze jest szansa przy kolejnych naborach,nie należy się załamywać!
OdpowiedzUsuńLudzie walą,bo właśnie mało jest studiów bezpłatnych a dietetyka to teraz obstawiamy kierunek pewnie.
A te inne kierunki rezerwowe?
Podziwiam Zuzannę za wyjazd do pracy. Mądra,odważna dziewczyna i świetnie sobie radzi! Powodzenia!
Niestety Zuzanna uznała, że dietetyka i koniec. Nie ma kierunków rezerwowych, bo tak.
UsuńOna do zmywaka na Wyspie, a ja sprzątam. Dosłownie grzebię patyczkiem do uszu po kątach. Po najgorszej matce roku aspiruję do tytułu Pierwszej Sprzątaczki Galaktyki.
hym, hymm. przykro. będzie trudny rok.
OdpowiedzUsuńTrudne trzy i pół roku chyba...
Usuńa opcja przeniesienia się po roku nie jest rozważana?
UsuńMiędzy szkołą prywatną a państwową? A kto chciałby ją przyjąć i w jakim celu?
UsuńNiedobrze :( A jakieś policealne na rok w tym kierunku (chyba są tańsze niż 450 zł/mc), a w 2014 r. ponowne podejście? Ale wtedy jest ryzyko zmarnowania roku, jeżeli tfu, tfu, znów by się nie udało. Panna Zuzanna nie poleciała chyba zupełnie sama?
OdpowiedzUsuńSą nawet darmowe. I zaoczne. Będzie spać do południa i rozlezie się jak guma w majtach. Mowy nie ma.
UsuńPoleciały we dwie. Donoszą, że mieszkają przyzwoicie i szukają roboty.
Ty ją znasz najlepiej. Łączę się w bólu, bo moje dziecię też się nie dostało do szkoły tak, jak chcieliśmy, choć to dopiero początek edukacji. I trzeba się z tym pogodzić, ale na serduchu ciężko, oj ciężko
OdpowiedzUsuńNie martw się, jakoś to będzie, byle za dużo nie kosztowało. Resztę można przełknąć.
UsuńNiewesoło, kurczę. Moje pierwsze poważne życiowe rozczarowanie to było niedostanie się na studia.
OdpowiedzUsuńNo popacz. A na jakie chciałaś się dostać, bo jakoś mi nigdy nie wyznałaś?
Usuń