2186
Prezes: Co teraz czytasz?
Łoterloo: "Moje córki krowy".
Prezes:...
Łoterloo: Wyobrażasz sobie taką sytuację, że przychodzisz i pytasz, co teraz czytam, a ja mówię NIC?
Prezes (odrobinę nerwowo): Nie, nooooo... Możesz akurat być między książkami*...
***
Prezes (z ulgą): Mamy już wreszcie wszystkie Lapidaria, z czego tom piąty dwa razy. Uspokoiłem się.
* Co to znaczy "być między książkami"?
Na marginesie.
Prezes: Trzeba kupić legowisko.
Łoterloo: Przecież mamy. Gdzie dałeś kapciuch**?
Prezes: O, w garażu jest.
Łoterloo: To przynieś. Co prawda pies nie spędzi w nim nawet pięciu sekund, ale niech się nazywa.
Prezes: Położę je pod schodami, koło kominka i tam będzie spał.
Łoterloo: Hahhahahahahahahahha.
Prezes: Ja go nauczę!
Łoterloo: Tak, jak Edka nauczyłeś***? Kapciuch jest po to, żeby mógł go poszatkować.
** Takie legowisko z gąbki, wiecie. Wszystkie koty się z tego śmieją.
*** Bo to było tak. Jak kupiliśmy Edka, to on był zsocjalizowany, ale wieczorami kładł się na fotelu na dole i tam spał. Prezes wytrzymał dokładnie dwa takie wieczory. Trzeciego porwał Edka histerycznie w ramiona, zaniósł na górę, wsadził do łóżka i dobitnie pouczył:
- TU. RODZINA. ŚPI.
Zgadnijcie, gdzie Edek od tej pory śpi. Nauczył!
Łoterloo: Koleżanka mi tu**** radzi, żeby kupić kość gumową i taką do zżerania. Z nadzieniem. Tylko mamy uważać, żeby była z kości, a nie ze sprasowanej skóry. Myślisz, że Lesio ma jeszcze mleczne ząbki? Bo psy bardzo ząbkują, wiesz? U kotów to się tak nie rzuca w oczy.
Prezes: Znaczy, że będzie wszystko gryzł?
Łoterloo: No, będzie.
Prezes. Hełm. Hełm z drutu. Nałożę mu i po gryzieniu.
**** Na fejsbuniu.
PS Roladki łososiowe ze szpinakiem z Tesco są bardzo dobre.
Podsumowanie
Nie wiem czy kiedyś Wam mówiłam, ale Prezes to jest taki facet, że on teoretycznie się strasznie napierdoli i ja to znoszę (i nawet mnie to śmieszy). Bo wiem, że mózg mu wypełnia czaszkę, a resztę ciała miłość. Inaczej bym z nim nie żyła 15 lat.
Łoterloo: "Moje córki krowy".
Prezes:...
Łoterloo: Wyobrażasz sobie taką sytuację, że przychodzisz i pytasz, co teraz czytam, a ja mówię NIC?
Prezes (odrobinę nerwowo): Nie, nooooo... Możesz akurat być między książkami*...
***
Prezes (z ulgą): Mamy już wreszcie wszystkie Lapidaria, z czego tom piąty dwa razy. Uspokoiłem się.
* Co to znaczy "być między książkami"?
Na marginesie.
Prezes: Trzeba kupić legowisko.
Łoterloo: Przecież mamy. Gdzie dałeś kapciuch**?
Prezes: O, w garażu jest.
Łoterloo: To przynieś. Co prawda pies nie spędzi w nim nawet pięciu sekund, ale niech się nazywa.
Prezes: Położę je pod schodami, koło kominka i tam będzie spał.
Łoterloo: Hahhahahahahahahahha.
Prezes: Ja go nauczę!
Łoterloo: Tak, jak Edka nauczyłeś***? Kapciuch jest po to, żeby mógł go poszatkować.
** Takie legowisko z gąbki, wiecie. Wszystkie koty się z tego śmieją.
*** Bo to było tak. Jak kupiliśmy Edka, to on był zsocjalizowany, ale wieczorami kładł się na fotelu na dole i tam spał. Prezes wytrzymał dokładnie dwa takie wieczory. Trzeciego porwał Edka histerycznie w ramiona, zaniósł na górę, wsadził do łóżka i dobitnie pouczył:
- TU. RODZINA. ŚPI.
Zgadnijcie, gdzie Edek od tej pory śpi. Nauczył!
Łoterloo: Koleżanka mi tu**** radzi, żeby kupić kość gumową i taką do zżerania. Z nadzieniem. Tylko mamy uważać, żeby była z kości, a nie ze sprasowanej skóry. Myślisz, że Lesio ma jeszcze mleczne ząbki? Bo psy bardzo ząbkują, wiesz? U kotów to się tak nie rzuca w oczy.
Prezes: Znaczy, że będzie wszystko gryzł?
Łoterloo: No, będzie.
Prezes. Hełm. Hełm z drutu. Nałożę mu i po gryzieniu.
**** Na fejsbuniu.
PS Roladki łososiowe ze szpinakiem z Tesco są bardzo dobre.
Podsumowanie
Nie wiem czy kiedyś Wam mówiłam, ale Prezes to jest taki facet, że on teoretycznie się strasznie napierdoli i ja to znoszę (i nawet mnie to śmieszy). Bo wiem, że mózg mu wypełnia czaszkę, a resztę ciała miłość. Inaczej bym z nim nie żyła 15 lat.
A więc mój mały sąsiad widząc kota u nas i u innych sąsiadów zapragnął takoż jego ojciec wyraził sprzeciw ze nie nie nie bo nie ale jak młody przeszedł operację oka to staremu rura zmiękla i kupili ruska ,teraz jechali na zimowisko ja mam pod opieką ruska nie musze mówić kto najbardziej przeżywał rozstanie , oczywiście najgorsze było to z kim ten biedak będzie spał :-) duże wielkie chłopy o gołębi sercach
OdpowiedzUsuńI tak ma być. Po co miałby człowiek trzymać w domu jakiegoś troglodytę? ;)
UsuńMy mamy kilka legowisk, jako że pomieszczeń kilka i a nuż będzie chciał poleżeć w konkretnym, przy nas i to akurat na podłodze anie - dajmy na to - na fotelu, to niech ma miękko. :-D
OdpowiedzUsuńW nocy, jak wiadomo, najlepiej również przy kimś, na miękkim, ludzkim posłaniu. :-)))
Po co ma spać w kapciuchu, jak może się rozwalić na kanapie, nie? Poza tym u nas ogrzewane podłogi - wszyscy je uwielbiają i pies też.
UsuńNo to się przygotowaliście, a kotom opowiedzieliście, co je czeka? Tak, jak się dziecku tłumaczy, że będzie miało braciszka/siostrzyczkę :)
OdpowiedzUsuńŻeby potem odkryć, że nasze rzeczy stoją spakowane przed domem?!
Usuń"Między książkami" nigdy się nie trafia, jeśli czyta się np.: kilka na raz.
OdpowiedzUsuńAleż smakowite będą te opowieści psio-kocie. Widzę, że masz litość dla kotów i Lesio nie będzie dorastał do specjalnie dużych rozmiarów? Nie znam się kompletnie na psach, może rzeczywiście kość, żeby nie zjadał kota? ;) A może kapciuch pozwoli stworzyć wspólny front zwierzęcy antykapciuchowy? :)) Cały czas mam w głowie rozmarzone stwierdzenie towarzysza życiowego przyjaciółki: och, domek z ogrodem, tupot małych nóżek - kot i dwa rotweilery... (Mają jednego cudnej urody kota ;). Czekamy na wieści, bo Lesio już pewnie w nowym domu. Opowiadaj jak to jest mieć psa :) Ja jestem początkująca z dwójką dzieci, chętnie poczytam :)
Mieć zwierzęta to tak samo jak mieć małe dzieci. Wkurwiają Cię, ale kochasz, więc jesteś w stanie wiele wybaczyć.. No i cały czas masz nadzieję, że to, czego nauczysz, będzie procentować :)
UsuńP.S.: Ale buty masz zabezpieczone przed ząbkami? ;)
OdpowiedzUsuńOwszem - buty mam w szafie. Zawsze, bo ja jestem porządna. A ich pies nauczy.
UsuńPiękne podsumowanie. Wierzę, że mamy podobnie :).
OdpowiedzUsuńA do roladek ze szpinakiem nikt się nie odniósł!
UsuńPsy wyładowują się psychicznie gryząc (coś jak my na siłowni, grzebiąc w ogródku, czy robiąc cokolwiek innego, co nas odstresowuje).
OdpowiedzUsuńZ tym, że im to różnie wychodzi. Pies szefowej zeżarł jej stopień schodów w domu.
Od razu uczcie go siadać na komendę, leżeć, przychodzić na zawołanie i oddawać znalezione rzeczy, typu kapeć, czy martwa wrona znaleziona na spacerze (ponure doświadczenie przeze mnie przemawia).
Staramy się wykazywać maksimum zdrowego rozsądku :)
UsuńI jak te Krowy?
OdpowiedzUsuńŁatwo się czyta, ale mnie nie porywają. Może troszkę później się rozkręci?
UsuńZostawiajcie go od razu na trochę samego. Znajoma jest nauczycielką; jak wzięli psa ze schroniska akurat były wakacje i stale ktoś był w domu.Pies szczęśliwy, nie sprawiał żadnych problemów. Kiedy zaczął się rok szkolny i dom opustoszał pies pod ich nieobecność zaczynał przeraźliwie wyć i szczekać i mimo wypróbowania dziesiątków sposobów polecanych przez psich behawiorystów nic się nie zmieniało. Trafił w końcu do rodziców znajomej,bo sąsiedzi już dostawali szału.
OdpowiedzUsuńA wasz piesek cudny. Kwintesencja piesowatości:)
U nas zwierzęta w ogóle bardzo rzadko są same, bo Prezes pracuje w domu. Teraz, dopóki nie mamy ułożonych relacji między psem a kotami, w ogóle nie będziemy ich zostawiać samych. Dopiero jak zobaczę, że sobie radzą i nikt nikogo nie morduje.
Usuń