2016
Najdrożsi!
Nie wiem czy kiedyś wspominałam, ale darzę Was licznymi ciepłymi uczuciami.
I tych, których znam osobiście, a oni znają mnie, co ich nie zniechęca do studiowania tej pisaniny, a to świadczy o ciężkiej aberracji umysłowej, ale - nie powiem - zbliża.
I tych, których poznałam dzięki magicznej mocy internetów i teraz nie mogę sobie przypomnieć, jak to było, kiedy ich nie było.
I tych, których nigdy nie ujrzały me oczęta (jeszcze nic straconego, ale spieszcie się kochać ludzi zanim oślepną, bo potem będę macać!), lecz zawsze mają w zanadrzu dobre słowo i w dodatku chce im się je napisać.
I tych w końcu, co czytają milcząco, a jest ich najwięcej*. Im, oczywiście, nieustannie dedykuję piosenkę Anny Marii Jopek. Oraz zapewniam, że warto coś powiedzieć, choć istnieje zagrożenie, że potem nie będzie można przestać.
Wszystkich Was, którzy wraz ze mną śmiejecie się i płaczecie. Dzielicie dobre i złe chwile. Śledzicie ten kawałek moich losów, który udostępniam. Czekacie na kolejną notkę, burczycie, że nie piszę regularnie, niepokoicie się czy wszystko u mnie w porządku, głaszczecie i kopniakami naprowadzacie na proste ścieżki, wyciągacie pomocną dłoń w potrzebie, pozwalacie mi wierzyć w jakieś magiczne, ludzkie dobro, znajdujecie się zawsze, gdy ktoś tego potrzebuje...
BARDZO WAS KOCHAM!
(Mówię, żebyście wiedzieli, bo jak sobie kocham po cichu, to przecież nie wiecie i możecie umrzeć, dajmy na to, w nieświadomości, a po co).
Wiedzcie, że jesteście absolutnie cudowną, wyjątkową częścią mojego życia. Wcale nie chcę, żeby było inaczej. Bądźcie. Jesteście mi bardzo potrzebni. Dziękuję za Waszą cierpliwość, poczucie humoru, dobrą wolę, energię, wyrozumiałość, chęci i obecność.
Życzę Wam szczęścia, zdrowia, miłości. Roześmiania aż do kaszlu. Odrobiny szaleństwa i odrobiny wzruszeń. Żeby życie pozwoliło Wam uwierzyć, że chcieć to móc. Niech się Wam darzy i pod stopy ściele. Pamiętajcie, że nie jesteście sami - nigdy. Że nawet w najciemniejszej nocy macie się do kogo odezwać. I jak se kupię tę chałupę, to możecie wpaść, a potem obgadać. (Skarbonka będzie zawieszona tuż za drzwiami - żeby nie było, że ktoś nie wiedział).
Kochani!
Tego, czego pragniecie, na cały następny rok.
Abonament może ulec przedłużeniu w kolejne Boże Narodzenie.
Czy ktoś Wam mówił, że jesteście absolutnie wyjątkowi? Nie? No to JA Wam mówię.
Idźcie i obdarzajcie tym fajnym następnych.
Wszystko wraca.
Wszystko.
* Właśnie się dowiedziałam, kto czyta. Zaproponowałam danie głosu. "Przyznać się do czytania babskiego blogu? Nigdy!". M! Tak, do Ciebie mówię. Nie podejrzewałabym. Całusy.
Rety...TO O MNIE??! Serio serio? Chlip.
OdpowiedzUsuńA tak na poważnie - to chyba wiesz, że ja wiem, że Ty wiesz, że ja wiem.
Spokojnych Świąt.
Iwona
No pewnie, że o Tobie :)
UsuńTarchomin czyta, przeżywa i pozdrawia świątecznie
OdpowiedzUsuńbenia
Beniu - graty za odwagę podchoineczną :)
UsuńAmelia aktualnie z Warszawy, jeszcze w wyrze ze Sopadniętym u boku, ale zaraz będzie pomagać robić święta. Wzruszona niepomiernie. Uściski śle!
OdpowiedzUsuńAmelio - łzę, mam nadzieję, wycierasz kotem?
UsuńOch, jej! Tyle tyle pięknych słów dla WSZYSTKICH i KAŻDEMU z osobna.
OdpowiedzUsuńRytuał poranny wykonany czyli kawa wypita w wyśmienitym towarzystwie i teraz idę do kuchni wykańczać sałatkę :) Pozdrawiam świątecznie
A, bo ja tak Was wszystkich i każdego z osobna :)
UsuńBanan na obliczu i łezka w oku! Wszystkiego dobrego Wam wszystkim i kotom oczywiście:)!!!
OdpowiedzUsuńBanan wymaga utrwalania!
UsuńAsiu dziękuję. Za to, że jesteś. Za ciepło jakie rozdajesz i za mądrość. Życzę Ci i Twoim bliskim dwu- i czterołapnym samych pięknych dni tak na Święta jak i na cały Nowy Rok. Każdy Nowy Rok ze 1245678 których Ci życzę w zdrowiu i humorze.
OdpowiedzUsuńProszę uprzejmie, moja kochana. Wracaj już z tych emigracji, bo wisisz mi kawę!
UsuńTo najpiękniejsze życzenia, jakie dostałam. Nie zmieniaj się i bądź taka sama do dziewięćdziesiątki i dłużej (czcionkę na kompie trzeba Ci będzie zwiększyć, ale damy radę :)
OdpowiedzUsuńTrochę złośliwa jesteś, nie? Chcesz, żebym była pomarszczona!!!
UsuńŚlurp! ;)
OdpowiedzUsuńChusteczkę z Hello Kitty?
UsuńMy Ciebie (Cię?) tez! No dobra, ja Cię, nie wiem jak inni. Życzę Ci zebys duuuuużo pisała dla nas :-) zdrowia, domu, radochy z kotów i innych stworzeń tez :-) i mam nadzieję że kiedyś mi się uda Cię spotkać tak na żywca, w butach i w ogóle! :)
OdpowiedzUsuńBoso, ale w ostrogach ;)
UsuńWpadłam , przeczytałam życzenia i lecę dalej.
OdpowiedzUsuńDziękuję za to że jesteś i ściskam ŚWIĄTECZNIE!
Czuję się wyściskana. Możesz to robić również pozaświątecznie.
Usuńmiłego świętowania :*
OdpowiedzUsuńDzięki, Zmorko.
UsuńTo pewno i o mnie trochę. Ja też Cię kocham i zawsze będę czytać. Wszystkiego najlepszego***
OdpowiedzUsuńA jakże! O Tobie to nawet cały ten kawałek 3/4 do środka od lewej na dole ;)
UsuńI ja Cię kocham miłością szorstką! I Kaczce niech będą dzięki za swaty. No ale to dzięki mojemu postowi o butach, przyznać musisz!
OdpowiedzUsuńBuziaki!
Kazała mi iść czytać, a ja się Kaczkom nie sprzeciwiam. Poszłam i zostałam. Nie ma się co dziwić.
UsuńDziękuję za życzenia i sama ślę ich moc do Ciebie:) Zdrowych, spokojnych Świąt Bożego Narodzenia.
OdpowiedzUsuńDziękuję uprzejmie oraz bardzo :D
UsuńMoje komentarze poszły w spamy chyba,bo raz mnie zalogowało omyłkowo jako córkę;/
OdpowiedzUsuńJa się cieszę, że już prawie po świętach.
Poszło w gniazdko, bo w spamach nie ma. Zmęczona jesteś?
UsuńTo w skrócie Ci napiszę, żem się wzruszyła Twoim wpisem:)
UsuńZmęczona psychiczne byłam,o tak. Ale już jest dobrze, po świętach, po stresie.
Och. W obu sprawach.
UsuńCiepłe i puchate? :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam świątecznie i uściskuję (uściskiwam?) :*
Ciepłe, puchate i józiowe.
UsuńTworzysz miejsce w sieci, do którego miło zajrzeć nie tylko w Święta ;) Coś do pośmiania się, do przemyślenia, do nie spocenia się w kuchni, coś kociego, coś ciepłego. Więc ja życzę, żeby to wszystko co fajne trwało w Twoim życiu, żeby optymizm i uśmiech oraz Twoja niesamowita pozytywna energia nie opuszczały Cię w tym czasie i przez cały Nowy Roczek. I pisz nam tu jak najwięcej :) A w ogóle jeszcze najlepsze jest to, że komentarze blogowe czytasz i odpisujesz - chce się zostawić ślad.
OdpowiedzUsuńAlesiępoczułampomizianażejakniewiemco!!!
UsuńOj, tak, nie tylko w Święta :) Wszystkiego Ci życzę takiego jak czułe wpisy, ciepłego i mruczącego kocim spokojem i czułością.
OdpowiedzUsuń:*
Usuń