Owszem, żyję

Ale koszmarnie jestem zmęczona. Nic mi się nie chce, nic. Zaraz zresztą przebiorę się w piżamę i zakopię się w piernaty. Z książką. Bo nie wiem, czy wiecie, ale nadeszła jesień.

BU.

PS Moja matka jest potworem. Dała mi w prezencie dwa słoiki powideł śliwkowych. Jeden już ordynarnie zeżarłam. Pyszne. Nie lubię przesłodzonych, a te są w sam raz. Powiedziałam jej wczoraj, że uważam jej czyny za haniebne.
Dosłała następnych siedem słoików.
Redakcjo!!! Pomóżcie!!!

Komentarze