Myślałam, że najgorsze mam już za sobą

Myślałam, że najgorsze, co może mi się przydarzyć, to ten spadochroniarz w dziale. Myślałam, że to okropne, bo znam tę kobietę i mam z nią na pieńku od wielu lat.
Dziś rano dowiedziałam się, że spadochroniarz w dziale to jest to, o czym marzyłam.
Ponieważ spadochroniarz okazał się lądować na stanowisku mojego bezpośredniego przełożonego.
Jest źle.
Dużo zależy od tego, jak zachowa się mój obecny bezpośredni przełożony. Ma jaja czy nie ma? Ustąpi czy się postawi?
Siedzieliśmy naprzeciw siebie i równocześnie powiedzieliśmy:
- Wszystkiego mi się odechciało.
Zagrzewam go do walki.
Chwalę, że dobrze pracuje.
Dopinguję, żeby się nie dał.
Proszę, żeby nie dał zrobić nam krzywdy.
Bo ja znam tę sukę.

Boję się wrócić z urlopu…

Komentarze