Nadrabiam zaległości czytelnicze

Niestety tak to już jest, że nie zawsze nadążam z czytaniem tego, co bym chciała wtedy, gdy bym chciała. Staram się odkładać to, czego przeczytać nie zdążyłam i wracać do tego w weekendy. Niestety i to mi czasem nie wychodzi, ale nie narzekam.
Ogólnie rzecz biorąc mówię w tej chwili o prasie, ale nie o kolorowej, ponieważ ta jest zupełnie poza moim zainteresowaniem. Mam nawyk przeglądania dziennika, czytaj: Wyborczej, pewnie dlatego, że się do niej przyzwyczaiłam i nie chce mi się przestawiać na inny. Niestety zakład dla obłąkanych tnie koszty, więc i prenumeratę służbową. Zastanawiam się nad prenumeratą teczkową tego dziennika, bo pamiętam, że w teczkowej gazeta kosztowała złotówkę. W sumie to taniej o całe 50 groszy niż w sprzedaży egzemplarzowej lub prenumeracie jakiejkolwiek innej. Sprawdzę to w poniedziałek.
Powracając do merituum.
Przeczytałam dziś „Duży Format” z poniedziałku i dziennik z wczoraj. Moją uwagę przykuły 3 pozycje:
- w DF o byciu ojcem,
- w dzienniku o fuzji BPH i Pekao,
- w dzienniku ciąg dalszy rozważań o emeryturach kobiet.
Podzielę się tym z wami, ale w trzech osobnych notkach, bo wydaje mi się, że wszystkie sprawy są dość obszerne, a może kogoś interesuje jedna i po co ma przewijać notkę kilometrowej długości.
Jako że felieton z DF stanowi treść miodem okalającą serce me, to pójdzie na pierwszy ogień.
Dwie pozostałe mnie martwią.
I nie wiem, która bardziej.

Komentarze