Pekao: Fuzja wypaliła, są ofiary

Zamieszanie po fuzji Pekao i BPH. Pracownicy
wcielonych przez Pekao oddziałów narzekają na kłopoty z obsługą klientów.
Klienci – na brak informacji o swoich pieniądzach. Niektórym przeniesiono do
nowego banku tylko część oszczędności lub kredytów.

Niespełna dwa
tygodnie temu szefowie Pekao
ogłaszali na konferencji prasowej sukces wielkiej fuzji z BPH.
W ciągu zaledwie kilkudziesięciu godzin pierwszego grudniowego weekendu udało
się zmienić szyldy na 285 przejętych placówkach i rozdzielić bazy danych o
klientach. Blisko 1,3 mln z nich, razem z oszczędnościami i kredytami, przeszło
do Pekao. W okrojonym BPH zostało 650 tys.

Aby uniknąć problemów znanych z innych wielkich fuzji (przy połączeniu Banku
Handlowego z Citibankiem przez kilka dni nie działały bankomaty i karty
płatnicze, a klienci nie mieli dostępu do pieniędzy), odłożono na później
przeniesienie informacji o klientach do systemu informatycznego Pekao. Na razie
klienci będą obsługiwani przez dotychczasowy system informatyczny BPH (Pekao
będzie płacić bankowi BPH za korzystanie z jego systemu). Stopniowe
przenoszenie danych klientów z systemu BPH do systemu Pekao zacznie się dopiero
od stycznia i skończy się w kwietniu.

Mimo to krajobraz po fuzji ma sporo rys. „Gazeta” rozmawiała z
menedżerami kilku byłych placówek BPH, które przejął Pekao. – Klienci są
niedoinformowani. Przychodzą do placówki i pytają, gdzie są ich pieniądze -
mówi menedżer jednego z warszawskich oddziałów BPH. – Niektórzy, wchodząc przez
internet na swoje konto przeniesione do Pekao, widzą np. tylko część swoich
pieniędzy. I dopiero od nas dowiadują się, że nie wszystkie oszczędności
zostały przeniesione do nowego banku. Są zdezorientowani – mówi anonimowo
dyrektor jednej z placówek.

Problemy mają też ci klienci, którzy w starym BPH korzystali z usługi
maklerskiej, od razu zostali przeniesieni do systemu informatycznego Pekao. Do
„Gazety” zgłosiło się kilka osób, którym nie zadziałały dotychczasowe
hasła dostępu do kont maklerskich. A nowe bank Pekao wysyła tylko pocztą. – W
BPH konto maklerskie było zintegrowane z rachunkiem osobistym. W Pekao nie
jest. Przelew z jednego konta na drugie dochodzi dopiero po sześciu-ośmiu
godzinach – żali się klient Pekao (wcześniej BPH) Mirosław Forowicz.

W Pekao obiecują, że po przeniesieniu do systemu Pekao danych o kontach
osobistych – ma to nastąpić w ciągu kilku miesięcy – konta maklerskie byłych
klientów BPH zostaną zintegrowane z osobistymi.

Klienci narzekają też, że wbrew obietnicom szefów Pekao nie wszystkie produkty,
z których korzystali w BPH, przeszły za nimi do nowego banku. Skontaktowało się
z nami kilka osób, które miały w BPH lokatę powiązaną z funduszem inwestycyjnym.
Po fuzji część pieniędzy zdeponowana na lokacie przeszła do Pekao, a część
funduszowa została w BPH (mimo że taki lokatofundusz to jeden produkt bankowy).

W podobnej sytuacji jest wielu klientów, którzy konto osobiste BPH łączyli z
inwestycjami w fundusze TFI
BPH. Konto przeniesiono do Pekao, a pieniędzy w funduszach już nie. – Te
niedogodności dotyczą tylko jednego procentu klientów – tłumaczy rzecznik
Pekao. – To nie do końca wina banku, tylko warunków fuzji. Zgodnie z umową
grupy UniCredit (właściciela Pekao) z polskim rządem fundusze inwestycyjne w
całości pozostały przy okrojonym BPH – mówi Moreń. Po podpisaniu stosownych
umów między Pekao i TFI BPH informacje o oszczędnościach klientów TFI BPH mają
być widoczne dla byłych klientów BPH przeniesionych do Pekao.

Problemy dotyczą nie tylko funduszy. Jedna z naszych czytelniczek miała w BPH
konto i założone przez internet lokaty. Konto przeszło do Pekao, lokaty zostały
w BPH. – Żeby je zlikwidować, będę musiała jechać do oddziału BPH – mówi. W
Pekao dowiedzieliśmy się, że w BPH zostały wszystkie tzw. e-lokaty. Ale po
upływie ich terminu pieniądze mają przepłynąć na konto osobiste przeniesione do
Pekao. Niestety, nie dotyczy to internetowych lokat odnawianych automatycznie.
Ich posiadacze będą musieli pofatygować się do placówki BPH.

Problemy mają też osoby, które miały np. konto osobiste zarejestrowane na
siebie, a kredyt hipoteczny wspólny, np. z żoną. Niektóre takie kredyty nie
przeszły razem z kontami do Pekao.

Rzecznik Pekao Robert Moreń podkreśla, że do wszystkich klientów zaraz po fuzji
bank wysłał listy z informacją o ich losie. – Nie mogliśmy tego zrobić
wcześniej, bo nie mieliśmy dostępu do bazy klientów BPH. Przepraszamy za
wszystkie niedogodności, staramy się je zminimalizować – zapewnia
przedstawiciel Pekao.

Problemy mają też niektórzy szefowie oddziałów przeniesionych do Pekao. Skarżą
się na kłopoty z obsługą klientów banku z żubrem w logo. – W naszym dużym
oddziale tylko kilka osób przeszło szkolenia z pekaowskiego systemu
informatycznego. Mamy też tylko jeden terminal, w którym możemy obsługiwać
klientów Pekao – mówi dyrektor jednej z warszawskich placówek.

Skutek? Kolejki w oddziale. – Z klientami byłego BPH nie ma problemu, ich i tak
obsługujemy w systemie komputerowym BPH. Ale jak przyjdzie kilku klientów
Pekao, to doradcy muszą czekać w kolejce na miejsce przy terminalu – opowiada
nasz informator, który nie chce ujawniać nazwiska. Inny z naszych rozmówców
twierdzi, że pracownicy oddziałów przeniesionych z BPH nie są wystarczająco
przeszkoleni ze znajomości i obsługi produktów Pekao – przeszli tylko krótkie
kursy internetowe.

Rzecznik Pekao Robert Moreń tłumaczy, że nie da się zrobić wszystkiego naraz. -
Naszym celem było zapewnienie w każdym oddziale przynajmniej jednego terminalu
z dostępem do systemu Pekao. Pamiętajmy, że na razie te placówki mają służyć
głównie do obsługi klientów, którzy posiadają tam rachunki, czyli tych, którzy
przyszli z BPH. Do czasu przeniesienia danych o klientach do naszego systemu
wszyscy pracownicy zostaną odpowiednio przeszkoleni – mówi Moreń.

PEKAO
  • Kurs:

245.0

  • Zmiana:

-5.0

  • Zmiana proc:

-2.0%

14-12-2007 godz. 16:29

   O spółce  
Transakcje
   Wiadomości


proszę
czekać

Źródło: Gazeta Wyborcza

Jesteśmy wieloletnimi klientami BPH, mocno związanymi z bankiem (konta, karty kredytowe, kredyt hipoteczny i inne). Zostaliśmy z bepehem – zawsze wierni. W tej sytuacji zaczynamy się martwić, co będzie za rok, półtora – kiedy dojdzie do fuzji z GE Money Bank :o(

Komentarze