Prezes pokazał mi dziś skecz, który ma się znakomicie do postu o komunikacji. Nazwijmy go "Szumy w zarysie". Przed Państwem kabaret Paranienormalni. Enjoy.
To nawet nie są szumy. To jak Łódź Fabryczna i Łódź Kaliska. Zbiory o pustej części wspólnej. W dodatku tylko jeden słucha i stara się zrozumieć (inna sprawa z jakim skutkiem, co w zasadzie "robi" cały skecz), a drugi nie dość, że jest idiotą, to jeszcze mówi w zasadzie do siebie. Ludożerka na widowni rży, a Gogol się kłania.
Z mojego punktu widzenia nic tu nie robi skeczu, ale ja mam podobno wypaczone poczucie humoru. PS Zauważyłeś, że właściwie większość ludzi mówi w zasadzie do siebie?
Zauważyłem. A odnośnie "robienia" skeczy i biznesu kabaretowego w ogóle, to jest temat na oddzielny wpis. Albo nie. Uważam że znakomita większość jest gówno warta, a ludzie śmieją się tylko dlatego, że zapłacili za bilet na kabaret.
Moim skromnym ptasim zdaniem obaj to idioci, każdy na swoim końcu skali. Ale się śmieję, choć może dlatego, że ja się śmieję prawie ze wszystkiego. Taka wada wrodzona.
To nawet nie są szumy. To jak Łódź Fabryczna i Łódź Kaliska. Zbiory o pustej części wspólnej. W dodatku tylko jeden słucha i stara się zrozumieć (inna sprawa z jakim skutkiem, co w zasadzie "robi" cały skecz), a drugi nie dość, że jest idiotą, to jeszcze mówi w zasadzie do siebie. Ludożerka na widowni rży, a Gogol się kłania.
OdpowiedzUsuńZ mojego punktu widzenia nic tu nie robi skeczu, ale ja mam podobno wypaczone poczucie humoru.
UsuńPS Zauważyłeś, że właściwie większość ludzi mówi w zasadzie do siebie?
Zauważyłem. A odnośnie "robienia" skeczy i biznesu kabaretowego w ogóle, to jest temat na oddzielny wpis. Albo nie. Uważam że znakomita większość jest gówno warta, a ludzie śmieją się tylko dlatego, że zapłacili za bilet na kabaret.
UsuńDo dupy byłaby taka jednozdaniowa notka. Dzięki, że mnie przed tym uratowałeś ;)))))
UsuńMoim skromnym ptasim zdaniem obaj to idioci, każdy na swoim końcu skali. Ale się śmieję, choć może dlatego, że ja się śmieję prawie ze wszystkiego. Taka wada wrodzona.
OdpowiedzUsuńBycie na dwóch końcach skali to też szum.
UsuńJa tam się uśmiałam, kto mi zabroni:)))
OdpowiedzUsuńNo właśnie :)
Usuń