2039
Oczywiście mnóstwo mam pomysłów na notki, ale sęk w tym, że żaden się nie nadaje. Kolejny raz buja się temat, że nie jestem anonimowym pikselem. Wszyscy wiedzą, jak się nazywam, każdy mnie znajdzie, jeśli tylko zechce. Chyba sobie założę jakiś blog alternatywny i tam sobie będę pisała.
Po jakimś czasie wyraźnie ciąży się ku publicystyce, niestety. Zdychaj, plotko!
***
A tu znowu piąteczek. Czesiek (ale nie mam dowodów) ugryzł Edka w brodę, za co spotka go kara w postaci rozstania z jądrami. Wszystkich panów uprzedzam, że, wnerwiona, od strzału załatwiam kastrację. Bójcie się.
Eduś, mamusi laluniek, przyszedł się poskarżyć. On się nie skarży wprost, trzeba mieć wiele empatii, żeby na to wpaść. Jednakże od czego jest się mamusią laluńka! Matki wią. Patrzę, mianowicie, a tu broczy mi w dłoń. Najpierw myślałam, że z łapy, więc obmacałam wszystkie - figę. Uderzyłam w czułe tony, złapałam Edka pod bródkę i mówię:
- Co się stało, syneczku?
A syneczek na to zaczął syczeć jak opętany. Syneczek nie syczy, więc pojawiło się podejrzenie. Puściłam bródkę - ręka cała zakrwawiona. Mówię Wam, nie był szczęśliwy, gdy mu Octeniseptem psikałam w twarz z psikaczki. Jednakowoż, jak wiadomo, ja się łatwo nie poddaję.
Dziś bródka wygląda już lepiej, obstrupiała co prawda, ale nic się nie sączy, więc brawo dla tego pana, wie, kiedy przyjść się poskarżyć. I do kogo. Natomiast cześczyne jajka zbierają się właśnie do odlotu w niebyt. Jak będzie na resztkach narkozy, rzucę go Zośce na pożarcie. Niech mu wreszcie wstuka, bo - bachor - nie zna moresu. Wszyscy za bardzo go niańczą. Że niby mały. Jak mały, jak słoń!
***
Tymczasem zadzwoniła do mnie koleżanusia i uderzyła w czułe tony obwisłych cycków. Powiedzmy sobie szczerze - po czterdziestce cycki nie obwisają bez powodu. Więc zadałam kilka podstępnych pytań i wyszło na jaw, że poznała jakichś młodzieńców po trzydziestce. Już ściągała majtki, a tu jej cycki obwisły. No to tłumaczę kobiecie: jesteś głupia jak but i niewłaściwie podchodzisz. Gdyż albowiem ja uważam, że mają się cieszyć z samego faktu, iż spoczęło na nich moje starannie zrobione oko. Bo zasadniczo nie musiało i zrobiło im niebywałą uprzejmość. Nie wspomnę już o jakiejkolwiek konwersacji. A zanim dojdzie do zdjęcia majtek, to im cycki zęby wybiją. Takie są realia. Około ósmej minuty tej zabawnej rozmowy przeszłyśmy na mój monolog, bo ona wydawała dziwne dźwięki. Jakby się krztusiła.
Kompleksy.
Nie idźcie w tę stronę.
Kompleksy są przereklamowane, a obwisłe cycki to jest ejdżyzm.
Nie ma takiego pojęcia "obwisłe cycki".
Jest pojęcie "wybacz, że cię olśniewam".
Można to robić dla sportu.
***
Teraz sobie pomyślałam, że mogłabym jakieś kursy prowadzić. Really.
Kocham Cię!!! Nie mam co prawda kompleksu obwisłych, ale na zapas sobie zanotuję, jakby mnie pokarało złym myśleniem! LOVE!
OdpowiedzUsuńkursy, obowiązkowo!!!
UsuńGosieńko - ja się nieustannie spotykam z zarzutem, że jestem taka normalna.
UsuńI wiesz co? Bardzo mi z tym dobrze. To trzeba krzewić. Nikt nie rozumie tej problematyki lepiej niż Ty :)
No krzew! Jak nie krzewić jak krzewić! A w ogóle, to nie wiem czy wiesz, że użyłaś dwóch najmocniejszych elementów działających w reklamie: kociaków i cycków i to jednocześnie. Nic innego nie działa skuteczniej. Jak świat światem. Jakby tego było mało, dodałaś adrenaliny z urywaniem samczych jaj ;) Cycki, kociaki i jądra. Kłaniam się. Naprawdę:) Więc tego, jakbyś szukała roboty w reklamie, to ja myślę, że zostaniesz BOGIEM ;)
UsuńPrawda, jaka jestem podstępna? Strach nawet przejść obok ;)
UsuńTeż się krztuszę :))))))
OdpowiedzUsuńA teraz wyobraź sobie, że masz to całe bogactwo w realu :)
UsuńSamo szczęście!:)
OdpowiedzUsuńGłaszcz mnie, głaszcz! ;)
UsuńU nas z Behemosiem też była krótka piłka. Wystarczył pierwszy, aromatyczny fermonowy sik na kanapie i już kotek był umówiony na wywałaszenie. Albowiem twardym trza być, nie miętkim. Zwłaszcza w temacie jaj.
OdpowiedzUsuńKreśli się uniżenie Amelia
Pozycja Cześka, z tytułu posiadanych atrybutów, zrobiła się nie do przyjęcia. Ciachu, ciachu i do piachu.
UsuńAtrybutyRysiowe ciachnelim jak jeszcze nie znaczył,więc kastrat z niego rasowy z cienkim głosikiem i cielęcym wzrokiem :)
OdpowiedzUsuńCzesiek nie znaczy, ale jest już w wieku pasującym. Więc nie mam zamiaru się szczypać.
UsuńDaj znaki jak się już zdecydujesz na prowadzenie tych kursów motywacyjnych Chętnie się zapiszę. :)
OdpowiedzUsuńDymne? ;)
UsuńMogą być i świetlne :)
UsuńJeśli akceptujesz błyskowe, to błysnę jakąś inwencją i będziesz wiedziała ;)
UsuńZdecydowanie olśniłaś tego z windy :-)
OdpowiedzUsuńBłyskiem w oku ;)
Usuń