2295
Horror przeżyłam. Dlaczego mnie się ciagle takie rzeczy zdarzają? Hę?! A było tak. Wracam z roboty do domu, wjeżdżam na plac, pies wpada w histerię - niezauważenie przeszedł od fazy "nigdy dobrowolnie nie wsiądę do samochodu" do "ja będę jechał, ja, ja, jajajajajajaja i pierdnę, gdy tylko tam wlezę" - ponieważ jego zdaniem zbyt wolno otwieram drzwi, a tu się trzeba witać, biegać i skakać (z naciskiem na skakać), lizać, szarpać i piszczeć. W całym tym rozgardiaszu jakaś część mojego mózgu rejestruje kocie miauczenie. Mało tego! Ona rejestruje edkowe miauczenie! Wyparowuję z auta, rozglądam się... a tu przez ogród sąsiadów wlecze się mój ukochany koteczek, laluniek, syneczek mamusi, kalafiorek, serduszko i ptyś. Wlecze się ku mnie na trzech łapach, czwarta sterczy groteskowo, wygięta pod jakimś dziwacznym kątem, a on patrzy mi w oczy z przerażeniem i krzyczy "matko, pomocy!!!". Białko w mózgu mi się ścięło. Mamusi ukochany koteczek, laluniek, syneczek, k...