1316

Zmęczona coś jestem. Czyżby przesilenie jesienne? Kryzys miałam już przed 21.00. Zadziwiające.

Pani dietetyczka in spe rzuciła się przeimprezować piątkową noc, w dodatku z alkoholem, bo kazała się podwieźć. Utrzymujemy, że wywieźliśmy ją do lasu.
A jutro zaczyna się realne życie studenta, czyli zakuwanie neurona. No, cóż. Zanim się zacznie tresować ludzkość na okoliczność spożywki, trzeba przyswoić podstawy. Coś tak czuję, że niedlugo więcej będzie przyswajania niż imprezowania. Ale oczywiście nie zamierzam się kłócić. Po prostu za ewentualną poprawkę będzie sobie musiała zapłacić sama.
Póki co - szuka roboty. Może się szykuje do płacenia.

Komentarze

  1. Matka, daj spokój, jeszcze by tego brakowało, żeby przez uczenie się nerwa zrezygnowała z imprezy, no też coś!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Impreza dzisiaj, nerw jutro. Jak wytrzeźwieje. Może ją nawet ukarzę jakąś praca fizyczną.

      Usuń
    2. no i tak ma być. jest czas rodzenia i umierania, czas zakuwania i imprezowania, że tak sobie popłynę szeroko.

      Usuń
    3. Ty mnie prrr, a ja już prawie na suchego przestwór oceanu

      Usuń
    4. czym szyć pani Kierowniczko, czym szyć?

      Usuń
    5. Majtki majtka. I katana bosmana.

      Usuń
    6. a propos bosmana
      http://www.youtube.com/watch?v=olRQ4LuvYSE

      Usuń

Prześlij komentarz