Ty się doprawdy nie liczysz w takich konkursach, gdyż jesteś uprzywilejowaną kobietą w ciąży karmiącą na wózku inwalidzkim bez rąk. Nie, nie i jeszcze raz nie. Aha - czarną lesbijką.
Nie poznałam, gdyż nigdy nie interesowałam się akurat tą twórcą:) Nie żebym nic nie czytała z jej dzieł :) Z powieści wyłania się postać autorki raczej jako eterycznego dziewczęcia a tu taka niespodziewanka :)
Tekst znakomity i bardzo ciekawy. Poznać od razu nie poznałam, ale po przeczytaniu przypomniało mi się, jak z wypiekami oglądałam "Wrzos". Bardzo ciekawa postać. I zupełnie niestandardowa, jak na tamte czasy. Amelia
He, poznałem bez podpowiedzi :)
OdpowiedzUsuńTy się doprawdy nie liczysz w takich konkursach, gdyż jesteś uprzywilejowaną kobietą w ciąży karmiącą na wózku inwalidzkim bez rąk. Nie, nie i jeszcze raz nie.
UsuńAha - czarną lesbijką.
Nie kobietą w ciąży, tylko zakonnicą w ciąży, na pasach.
UsuńFaktycznie. Nieomal księdzem w ciąży pod drabiną.
UsuńPod drabiną to przynosi pecha.
UsuńMam nadzieję!
UsuńNie poznałam, gdyż nigdy nie interesowałam się akurat tą twórcą:) Nie żebym nic nie czytała z jej dzieł :) Z powieści wyłania się postać autorki raczej jako eterycznego dziewczęcia a tu taka niespodziewanka :)
OdpowiedzUsuńA poza tym - jaki fajny blog z tymi biografiami!
Fajny blog i fajna biografia. Taka nieoczywista :)
UsuńTekst znakomity i bardzo ciekawy.
OdpowiedzUsuńPoznać od razu nie poznałam, ale po przeczytaniu przypomniało mi się, jak z wypiekami oglądałam "Wrzos". Bardzo ciekawa postać. I zupełnie niestandardowa, jak na tamte czasy.
Amelia
Nawet jak na dzisiejsze.
UsuńWOW Dzięki! Teraz będę zaczytana w tym blogu. 1650 hektarów! wow
OdpowiedzUsuńProszę uprzejmie :)
UsuńDzięki, faktycznie interesująca postać, nie wiedziałam!
OdpowiedzUsuńI fajowe zdjęcia!
UsuńPrzeczytałam kilka jej książek, ale jeszcze w podstawówce i nigdy bym nie przypuszczała. A blog świetny, dzięki za namiar.
OdpowiedzUsuńJa to mogę raz, a właściwie już wcale nie mogę. Choć one mają drugie dno. Tylko forma mnie zniechęca.
UsuńNa pierwszy rzut oka przysięgłabym, że to Orzeszkowa! Bardzo podobny portret straszył mnie w podstawówce...
OdpowiedzUsuń"Pisarki budzą mój lęk" ;))))
UsuńDOBRE!
Baaardzo ciekawe! Nie wiedziałam. A jaka fryzura!
OdpowiedzUsuńTaki panczur trochę, co?
UsuńWlasnie czytam "Pania na Hruszowej". Wielka literatura to to nie jest, ale mozna sie z niej duzo dowiedziec o Rodziewiczownie. Teresa
OdpowiedzUsuńBarwna postać i fajna babka.
Usuń