Status quo zachowane

Donoszę uprzejmie, że status quo zostało zachowane. Nadal pracuję w spółdzielni (czyli nadal w trzech miejscach), a mój wybór był po prostu spektakularny. To się ładnie nazywa: przez aklamację ;o)
Oczywiście żadne wybory odbyć się w ten sposób nie mogą, więc stojący na straży porządku organizatorzy zebrania natychmiast doprowadzili skandujący tłum do porządku ( ;o) ) oraz dokonali formalizacji. Największy problem był z wyborem kontrkandydata (bo kandydatury musiały być przynajmniej dwie), ale ostatecznie ciężar wzięła na siebie moja koleżanka, burcząc pod nosem:
- Wcale nie chcę, wcale nie chcę! Wszyscy będą mnie skreślali!!!
Żeby nie było – ja sama (również biorąca udział w tych wyborach – bierny) skreśliłam siebie i w ten sposób miła koleżanka otrzymała honorowy głos 1 (słownie jeden).
No i walczymy nadal. Przede mną czteroletnia kadencja, nowa-stara praca i nowe wyzwania. Mnóstwo nauki i wielka odpowiedzialność. Ale nic to – nie bądźmy minimalistami! Uczyć się trza, panie dzieju, bo jak się człowiek nie uczy, to stoi w miejscu, a jak stoi w miejscu, to się cofa. A świat wciąż jest do zdobycia, nieprawdaż? Dobry, stary świat, wszystko przetrzyma. Ludzie zdobywają go od tysiącleci, a on wciąż odkrywa przed nami coś nowego. I dobrze.
Po zebraniu przyjmowałam jeszcze gości z gratulacjami – dobrze, że Szef jest Najwspanialszy Pod Słońcem. Słowa nie powiedział, kawę parzył, dotrzymywał towarzystwa i na koniec poodwoził towarzystwo do domów. No mówię wam: WZÓR.
Na dziś obowiązki podzielone niesprawiedliwie, bo w jednym czasie Potomstwa angielski i wywiadówka. Zgaduj – zgadula: na co nie ma chętnych??? Najwspanialszy Pod Słońcem poległ w tej walce i idzie na wywiadówkę. Ja natomiast będę miała 1 h 15 m na lekturę. Super, nie??? Ja to jestem sprytna. W dodatku to czytanie jest w 100 % usprawiedliwione, bo zwyczajnie w tym czasie nie da się robić nic pożytecznego (od razu informuję, że czytanie to jest przyjemność, a nie obowiązek), np. pisać pisma do komornika, które wciąż jeszcze nie powstało. Obiecuję, że się poprawię.
W kwestii wagi odrobinkę drgnęło (minimalnie) po kilkudniowym zastoju, więc na nowo pojawia się nadzieja, że przed cielskiem świetlana przyszłość.
Kostiumie! Jeszcze chwilę cierpliwości!

Komentarze